Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 21.10.2013

Sikorski: wydałem instrukcję, by wspierać Polaka z Greenpeace

Szef MSZ Radosław Sikorski poinformował, że polecił służbie konsularnej, by "bardzo energicznie" wspierała aresztowanego w Rosji aktywistę Greenpeace Tomasza Dziemianczuka.
Radosław SikorskiRadosław SikorskiPAP/EPA/NICOLAS BOUVY
Galeria Posłuchaj
  • Szef MSZ Radosław Sikorski o aresztowanym w Rosji aktywiście Greenpeace Tomaszu Dziemianczuku (IAR)
Czytaj także

W poniedziałek sąd obwodowy w Murmańsku odrzucił wniosek Tomasza Dziemianczuka o zamianę aresztu na łagodniejszy środek zapobiegawczy. 36-letni gdańszczanin jest jednym z 30 członków załogi statku "Arctic Sunrise", zatrzymanego we wrześniu na Morzu Barentsa przez władze rosyjskie po proteście przeciwko wydobyciu ropy naftowej w Arktyce. Wszyscy aktywiści zostali tymczasowo aresztowani na dwa miesiące. Zarzucono im piractwo. Grozi za to 15 lat łagru

Radosław Sikorski podkreślił, że w tej sprawie wydał instrukcję, by wspierać Polaka z Greenpeace. - Nasza konsul była na poniedziałkowej rozprawie i rozmawiała z Tomaszem Dziemianczukiem. Mamy nadzieję doprowadzić - i zdaje się, że się uda - do widzenia z żoną - powiedział szef polskiej dyplomacji.
Sikorski podkreślił, że MSZ przekazał też swoje stanowisko stronie rosyjskiej. - Do MSZ był wezwany ambasador Federacji Rosyjskiej. Solidaryzujemy się także z działaniami Holandii, czyli kraju armatora statku - powiedział minister.
Jednocześnie ponownie zaapelował, by słuchać przestróg MSZ. - Apeluję o to, by przestrzegać prawa kraju, w którym jako Polacy przebywamy, bo my nie mamy mocy wydobywania naszych obywateli z obcych więzień - podkreślił Sikorski.
Siostra działacza Greenpeace: to jest Rosja, ale jestem dobrej myśli>>>

Aktywista
Aktywista Greenpeace Tomasz Dziemianczuk w Sądzie Rejonowym w Murmańsku w Rosji. Fot. PAP/EPA/ANGELA KOLYADA
Apel prezydenta Gdańska
Z apelem do władz Rosji w obronie działaczy Greenpeace wystąpił prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Z prośbą o podpisanie się pod apelem zwrócił się do 19 burmistrzów i prezydentów miast, z których pochodzą aresztowani ekolodzy.
"Apelujemy do władz Federacji Rosyjskiej o wykazanie się zrozumieniem dla ludzi, którzy ryzykują często swoje zdrowie i swoją wolność w obronie środowiska naturalnego. A więc w interesie nas wszystkich" - głosi apel.
Zawierający apel list Adamowicza z propozycją jego parafowania trafił m.in. do burmistrzów i prezydentów Amsterdamu, Buenos Aires, Helsinek, Londynu, Melbourne, Montrealu, Moskwy, Paryża i Sztokholmu. Jak na razie, apel zdecydował się podpisać burmistrz Port Colborne (Kanada) Vance Badawey.
Protest Greenpeace'u
18 września, operując z pokładu pływającego pod holenderską banderą "Arctic Sunrise", działacze Greenpeace'u usiłowali wdrapać się na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), która zatrzymała statek i odholowała do Murmańska.
Zdaniem ekologów ewentualny wyciek ropy w tym miejscu miałby katastrofalne skutki dla środowiska naturalnego w regionie. Wiercenia tam powinny być zakazane, przynajmniej do czasu, aż Gazprom opracuje przekonujący plan likwidacji skutków ewentualnego wycieku - postuluje Greenpeace.
Ze względu na ekstremalne warunki pogodowe w Arktyce - niskie temperatury, sztormy i góry lodowe - naukowcy oceniają prawdopodobieństwo wypadku i wycieku jako bardzo wysokie, a skutki takiej katastrofy jako o wiele cięższe do usunięcia niż w przypadku wycieku na platformie BP w Zatoce Meksykańskiej w 2010 roku.
Dla Rosji podbój Arktyki jest celem strategicznym. Złoże, na którym znajduje się Prirazłomnaja, oceniane jest na 526 mln baryłek ropy. Jego eksploatacja ma duże znaczenie dla Rosji, walczącej o utrzymanie się w czołówce światowych producentów ropy naftowej.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk