Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 11.11.2013

Olimpijska pochodnia wróciła z kosmosu na Ziemię

Z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przywiozła ją trójka astronautów. Pochodnia poleciała w kosmos w zeszłą środę.
Fiodor Jurczikin z pochodnią olimpijską po lądowaniu w KazachstanieFiodor Jurczikin z pochodnią olimpijską po lądowaniu w KazachstaniePAP/EPA/SHAMIL ZHUMATOV

Astronauci zabrali ją potem na orbitalny spacer na zewnątrz Stacji - było to pierwsze takie olimpijskie zdarzenie w historii.

(x-news, TVN24)

Statek kosmiczny Sojuz TMA-09M z olimpijską pochodnią, od której w lutym zostanie zapalony znicz zimowych igrzysk w Soczi, w poniedziałek nad ranem bezpiecznie wylądował na kazachskim stepie. Na Ziemię powróciło także trzech członków załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS): Rosjanin Fiodor Jurczychin, Amerykanka Karen Nyberg i Włoch Luca Parmitano.
Jak poinformowały rosyjskie media, lot z ISS na Ziemię trwał prawie 3,5 godziny. Fiodor Jurczychin przekaże pochodnię organizatorom Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2014 roku w Soczi.
To od niej w lutym przyszłego roku planuje się zapalić znicz igrzysk w Soczi.
Pochodnię na ISS w czwartek dostarczyła rakieta Sojuz TMA-11M. W sobotę rosyjscy kosmonauci Oleg Kotow i Siergiej Riazański, pracujący na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, wyszli z nią na "spacer" w otwartą przestrzeń kosmiczną.

Igrzyska w Soczi

Rosjanie, którzy w dniach 7-23 lutego 2014 roku będą gospodarzami Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi, starają się, aby sztafeta ognia olimpijskiego pobiła wszelkie dotychczasowe rekordy.
Sztafeta rozpoczęła się 7 października na Placu Czerwonym w Moskwie. Zainaugurował ją prezydent Władimir Putin, dla którego zbliżająca się olimpiada jest oczkiem w głowie.
W ciągu czterech miesięcy pochodnia, niesiona przez łącznie około 14 tys. osób, ma przebyć liczącą 65 tys. km trasę przez całą Rosję. Dystans pokona m.in. samolotem, pociągiem, samochodem, a nawet saniami ciągniętymi przez renifery. Po drodze odwiedzi ponad 130 miejscowości.
W październiku pochodnię dostarczono na biegun północny na pokładzie rosyjskiego lodołamacza o napędzie atomowym. W listopadzie powędruje jeszcze na dno Bajkału, najgłębszego jeziora na świecie. Z kolei na początku lutego zostanie zaniesiona na szczyt Elbrusu, najwyższego szczytu w Rosji.

Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>

to