Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 22.11.2013

Putin oskarża UE o szantażowanie Ukrainy

Prezydent Rosji Władimir Putin stwierdził, że Unia Europejska stosuje szantaż i grozi wspieraniem masowych akcji protestacyjnych, aby zmusić rząd w Kijowie do podpisania umowy.
Władimir PutinWładimir PutinPAP/EPA

Prezydent Rosji oskarżył kraje Unii Europejskiej o wywieranie nacisków na Ukrainę. W opinii Władimira Putina, Unia Europejska chce zmusić rząd w Kijowie do podpisania porozumienia integracyjnego i straszy go masowymi protestami.

Napięcie na Ukrainie rośnie. Ukraińcy za umową z Unią Europejską >>>

W czasie konferencji prasowej z tureckim premierem Recepem Tayyipem Erdoganem Putin ocenił, że słyszał "groźby europejskich partnerów, sięgające aż ułatwienia organizacji masowych protestów". - To i presja, i szantaż" - dodał.

Rozmowy "trójstronne": Rosja jest za, Bruksela przeciw

Gospodarz Kremla podkreślił, że jest gotowy przyjąć propozycję władz Ukrainy, aby o współpracy Kijowa z Brukselą rozmawiać w ramach trójstronnej komisji Rosji, Ukrainy i Unii Europejskiej. - To będzie papierek lakmusowy, swoisty test tego, na ile zamiary unijnych polityków w stosunku do Ukrainy są poważne - dodał Putin.

Z inicjatywą takich trójstronnych rozmów w czwartek wystąpił rząd Ukrainy. UE odniosła się do niej sceptycznie. - Unia Europejska oczywiście jest gotowa angażować się z partnerami w dialog i konsultacje, ale jeśli chodzi o tę kwestię (...) mogę to tylko przyjąć do wiadomości - powiedziała w piątek pytana o to rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, Maja Kocijanczicz.
Rzeczniczka zaznaczyła, że "umowa stowarzyszeniowa jest umową dwustronną między Unią Europejską a Ukrainą". - Rosja jest strategicznym partnerem, z którym regularnie prowadzimy konsultacje. Rosja jest też naszym bardzo ważnym partnerem handlowym. Będziemy nadal się z nimi konsultować w sprawie wszelkich odpowiednich kwestii - dodała.

Prezydent Rosji nie chciał skomentować informacji dotyczących rozmowy telefonicznej prezydentów Ukrainy i Litwy: Wiktora Janukowycza i Dalii Grybauskaite. Według doniesień agencyjnych, Janukowycz miał poskarżyć się, że Rosjanie wywieranie na niego naciski, aby zrezygnował z podpisania umowy z Unią Europejską.

Rosyjski prezydent powiedział też, że kroki, które Rosja podejmie w przypadku podpisania umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina, będą nie polityczne, a pragmatyczne i ekonomiczne.

Rząd wstrzymał przygotowania do podpisania umowy z UE

W czwartek na stronie internetowej rządu w Kijowie zostało opublikowane rozporządzenie, w którym gabinet anulował decyzję z 18 września o woli podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią. Cały proces został tym samym wstrzymany. Powody decyzji premier Ukrainy Mykoła Azaraow motywował kwestiami gospodarczymi, skarżył się m.in. na niemożliwe do spełnienia warunki uzyskania kredytu przez MFW. Wyjaśnienia rządu spotkały się z ostrą reakcją opozycji w Radzie Najwyższej w Kijowie.

Protesty na Ukrainie

Na Majdanie Niepodległości w Kijowie w nocy przeciwko decyzji rządu protestowało około dwustu osób, w piątek protesty odbywają się w kilku innych miastach Ukrainy, większe manifestacje zapowiedziano na wieczór i na niedzielę.

Do protestów wezwała Julia Tymoszenko, była premier, przebywająca w więzieniu. Apel przywódczyni pomarańczowej rewolucji przekazał jej adwokat Sierhij Własenko. Tymoszenko uważa, że ukraińskie społeczeństwo powinno zareagować tak, jak społeczeństwo rosyjskie w Moskwie podczas próby zamachu stanu, puczu w 1991 roku.

PAP/IAR/agkm

''