Logo Polskiego Radia
PAP
Paweł Słójkowski 23.11.2013

Gowin: to dopiero początek wielkiej afery korupcyjnej

Wykryta przez CBA w sferze zamówień na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych będzie jeszcze szersza i może stać się bombą, która rozsadzi scenę polityczną - uważa były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.
Jarosław GowinJarosław GowinWikipedia/CC/Piotr Drabik/Dudek1337

- Mam wrażenie, że w pewnym momencie wśród części urzędników państwowych zaczęło się szerzyć poczucie bezkarności i jednocześnie pojawiły się olbrzymie pokusy, zwłaszcza, że w obszarze informatyzacji bardzo trudno jest kontrolować sposób wydawania pieniędzy - powiedział w sobotę Gowin na konferencji prasowej w Bydgoszczy.
- To połączenie przyzwolenia klasy politycznej, poczucie bezkarności części urzędników i ogromne pokusy związane z wielomiliardowymi kontraktami informatycznymi czy zbrojeniowymi złożyło się w coś, co może okazać się bombą, która rozsadzi obecną scenę polityczną - dodał poseł.
Były minister sprawiedliwości stwierdził, że jeżeli w aferze korupcyjnej zapadną wyroki skazujące, to konsekwencje poniosą nie sami sprawcy, ale całe społeczeństwo.

- W takim przypadku - argumentował - będzie trzeba zwrócić Unii Europejskiej środki wydane na kontrakty dotknięte korupcją, co może oznaczać dla budżetu państwa wielomiliardowe straty.
Zdaniem Gowina, aby przeciwdziałać korupcji trzeba ograniczyć mechanizmy sprzyjające zjawisku.
- Potrzebna jest też znacznie szersza prywatyzacja, bo tak jakoś dziwnie się dzieje, że w sektorze prywatnym korupcji nie ma. Korupcja pojawia się na styku tego co prywatne i tego co publiczne. Cały szereg funkcji wykonywanych dzisiaj przez państwo mogłoby zostać sprywatyzowanych np. systemy informatyczne. W ten sposób zapobieglibyśmy pokusom korupcyjnym - mówił poseł.
Przyznał, że jest bardzo wdzięczny CBA, że pilnie go kontrolowało, gdy był ministrem sprawiedliwości.
- To bardzo dobrze, od tego są służby, żeby patrzeć politykom na ręce. Ale musimy stworzyć też pewne mechanizmy prewencyjne, nie chodzi tylko o represje, bo represje nie wszystkich odstraszą. Chodzi o to żeby nie tworzyć pokus i możliwości korupcyjnych. Szeroka obecność sektora publicznego i zbyt szerokie funkcje państwa powoduję, że bardzo wiele środków zwłaszcza z funduszy unijnych, mogą trafiać do skorumpowanych urzędników. Zobaczymy czy trafiały do skorumpowanych polityków - podkreślił Gowin.
Zaznaczył, że kiedy został ministrem sprawiedliwości i przyjrzał się przetargom przeprowadzonym w resorcie w poprzedniej kadencji, wymienił całe kierownictwo Departamentu Informatyzacji. Dodał, że wiosną tego roku złożył doniesienia o możliwości popełnienia przestępstw przy tych przetargach, ale przestał być ministrem i nie ma informacji, co się z nimi dalej stało.

ps