Logo Polskiego Radia
IAR
Beata Krowicka 07.12.2013

Kijów: milicjanci i opozycjoniści pilnują porządku na wspólnych patrolach

W Kijowie pojawiły się wspólne patrole złożone z milicjantów i wolontariuszy z opozycyjnego Majdanu. Ma to budować zaufanie między dwiema stronami.

Ukraińska milicja cieszy się bardzo małym zaufaniem. Według danych z maja, w pełni ufa jej tylko jeden procent Ukraińców, a częściowo 8 proc. Po zeszłotygodniowej pacyfikacji pokojowej demonstracji na placu Niepodległości w Kijowie, poziom zaufania zapewne jeszcze spadł. Aby je odbudować funkcjonariusze milicji będą wspólnie patrolować okolice placu Niepodległości wraz ze związanymi z opozycją weteranami wojny w Afganistanie. Każdy patrol składa się z 4 osób, po dwie z każdej ze stron.
Z propozycją wyszli działacze z Majdanu, a milicja się na nią zgodziła. Protestujący obawiają się bowiem fałszywych oskarżeń ze strony funkcjonariuszy. Po niedzielnych zamieszkach przed Administracją Prezydenta aresztowano 9 osób. Obserwatorzy i opozycjoniści twierdzą, że są to przypadkowi ludzie - ci, których po prostu udało się złapać.
Na samym placu Niepodległości, gdzie trwa manifestacja opozycji, nie ma milicji. Porządku pilnują tam cywile wybrani spośród protestujących. Część z nich to właśnie weterani wojny w Afganistanie.

Protesty na Ukrainie trwają od dwóch tygodni. Początkowo demonstranci domagali się od władz zmiany decyzji w sprawie umowy stowarzyszeniowej. Liczyli, że prezydent Wiktor Janukowycz zmieni zdanie i podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie podpisze dokument. Tak się jednak nie stało. Do postulatów proeuropejskich dołączono wtedy hasła zmiany władzy.

Spotkanie Janukowycza z Putinem

Rzecznik rosyjskiego prezydenta Władimir Pieskow oświadczył, że Putin i Janukowycz spotkali się w Soczi w piątek i dyskutowali o "współpracy energetycznej". Twierdzi też, że prezydenci nie rozmawiali o Unii Celnej. - Obie strony zbliżyły swe stanowiska w dziedzinie energetycznej, lecz żadne porozumienie nie zostało zawarte - dodał. Według rzecznika Kremla - prezydenci Władimir Putin i Wiktor Janukowycz rozmawiali w piątek o harmonogramie prac dwustronnej komisji międzyrządowej. Spotkanie ukraińskich i rosyjskich ministrów ma odbyć się w Moskwie 17 grudnia.
Rosyjskie media: Ukraina nie chce do UE
Najprawdopodobniej Ukraina rezygnuje z Unii Europejskiej, bo chce być z Rosją - informuje o tym radio Echo Moskwy. Rosyjskie radio, powołując się na brytyjskie źródła w "The Economist" twierdzi, że podczas spotkania w Soczi prezydentów Władimira Putina i Wiktora Janukowycza uzgodniono szereg udogodnień gospodarczych dla Ukrainy. Między innymi Rosja zgodziła się na prawie dwukrotne obniżenie cen gazu, do 200 dolarów za 1 tysiąc metrów sześciennych. Moskwa ma również uruchomić dla Kijowa kredyt, którego pierwsza transza wyniesie około 5 miliardów dolarów.

Umowa integracyjna Ukrainy z Unią Celną ma zostać podpisana do końca 2015 roku, czyli na zakończenie prezydenckiej kadencji Janukowycza. - Wiktor Janukowycz wybrał Unię Celną - tak tytułuje swój tekst na stronach internetowych dziennik "Kommiersant", powołując się na te same, brytyjskie źródła. Przy tym "Kommiersant" zauważa, że o pracach nad strategicznym porozumieniem już wcześniej informowali premierzy Ukrainy i Rosji.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

W piątek jeden z liderów opozycji ukraińskiej Arsenij Jaceniuk ostrzegł, że jeśli Janukowycz podpisze z Putinem jakieś dokumenty zbliżające Ukrainę do Unii Celnej z udziałem Rosji, Białorusi i Kazachstanu, to protesty się nasilą. - Niedzielna demonstracja może zakończyć się w tragiczny sposób, jeśli Janukowycz sprzedał Ukrainę. Jeśli to będzie prawda, oznacza katastrofę polityczną i gospodarczą Ukrainy - powiedział.

Źródło: UA 1+1/x-news

 

''

IAR, bk