Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 10.12.2013

"Sueddeutsche Zeitung": ukraińska opozycja mocno podzielona

Europa po raz kolejny nie dostrzega jak złożona jest sytuacja polityczna na Ukrainie. Opozycja w tym kraju to nie tylko Witalij Kliczko, na którego postawił Zachód - pisze niemiecka gazeta.
Posłuchaj
  • "Sueddeutsche Zeitung": nie stawiajcie tylko na Kliczkę. Relacja Wojciecha Szymańskiego (IAR)
Czytaj także

Witalij Kliczko to tylko jeden z przywódców opozycji. Autorka komentarza w "Sueddeutsche Zeitung" pyta co stanie się, jeśli sami Ukraińcy, nie zgodzą się na to, by to właśnie on był liderem całej opozycji. - Unia Europejska może wspierać swojego człowieka, czyli Kliczkę. Na pomoc zasługuje jednak cała opozycja na Ukrainie i cały ukraiński naród - czytamy w "Sueddeutsche Zeitung".

Zdaniem publicystki ukraińska opozycja tylko chwilowo jest zjednoczona bo wymaga tego nadzwyczajna sytuacja w kraju. Jednak gdyby doszło do nowych wyborów, w jej szeregach znowu rozgorzałby spór polityczny.

Zarzuca też Berlinowi i Brukseli eurocentryczny punkt widzenia. Co więcej, publicystka twierdzi, że Europa po raz kolejny nie dostrzega jak złożona jest sytuacja polityczna na Ukrainie.

O tym, że w rywalizacji z Rosją o wpływy na Ukrainie kanclerz Niemiec Angela Merkel stawia na Witalija Kliczkę informował kilka dni temu "Der Spiegel". Tygodnik twierdzi, że właśnie w byłym bokserze niemieccy politycy zobaczyli osobę, która ma doprowadzić do zmiany stanowiska władz Ukrainy w sprawie umowy stowarzyszeniowej z UE.
Zdaniem autorów analizy Kliczko ma "zjednoczyć opozycję i być jej liderem - na ulicy, w parlamencie i wreszcie podczas wyborów prezydenckich w 2015 roku".
"Kliczko jest naszym człowiekiem" - cytuje tygodnik opinię pochodzącą z kręgu kierownictwa Europejskiej Partii Ludowej (EPL). "Der Spiegel" przypomina, że partia Kliczki Udar uzyskała niedawno status obserwatora w EPL. W biurach EPL w Brukseli i Budapeszcie odbywają się szkolenia dla członków Udaru, mające przygotować ich do pracy parlamentarnej.
Na prośbę Kliczki ważną rolę w tych szkoleniach odgrywa niemiecka Fundacja im. Konrada Adenauera, blisko związana z CDU. Dwa tygodnie temu czterech deputowanych Udaru przebywało z wizytą w Berlinie, gdzie spotykali się z parlamentarzystami CDU oraz urzędnikami z ministerstw pracy i sprawiedliwości.
"Der Spiegel" wskazuje na szereg działań podejmowanych przez Berlin mających na celu zaprezentowanie Kliczki jako poważnego polityka. Szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle pokazał się z nim wśród demonstrantów w Kijowie. Kliczko uczestniczył też w spotkaniu szefów partii EPL przed szczytem UE w Wilnie. Przed kolejnym spotkaniem w połowie grudnia w Brukseli sytuacja ma się powtórzyć, a w dodatku planowane jest wspólne zdjęcie oraz rozmowa ukraińskiego polityka z kanclerz Merkel, co oznaczałoby jego istotne dowartościowanie.
Zdaniem "Spiegla" Kliczko zdobył uznanie w oczach niemieckiej klasy politycznej podejmując odważną interwencję podczas demonstracji w niedzielę dwa tygodnie temu, zapobiegając atakowi na policję i ostrzegając przed prowokatorami.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Kliczko uważany jest polityka nieskorumpowanego.
Niemcy liczą na to, że przed wyborami w 2015 roku uda mu się zjednoczyć skłóconą opozycję ukraińską, co zaowocuje wysunięciem jednego wspólnego kandydata na prezydenta. "W tym przypadku Merkel osiągnęłaby swoje zwycięstwo etapowe - proeuropejskie kierownictwo na Ukrainie" - pisze "Der Spiegel". Dodając, że wtedy szefowa niemieckiego rządu mogłaby rozpocząć "mecz rewanżowy" przeciwko Putinowi, którego stawką jest nowa architektura stosunków UE z Europą Wschodnią.

IAR/PAP