Logo Polskiego Radia
Trójka
Petar Petrovic 04.09.2012

Nie każdy tata jest gotowy na poród rodzinny

Niektórzy mężczyźni boją się brać w nich udział, ale wstydzą się do tego przyznać. Inni bardzo się nim rozczarowali. Są i tacy, którzy z porodu robią show.
Nie każdy tata jest gotowy na poród rodzinnyGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Nie każdy tata jest gotowy na poród rodzinny
Czytaj także

W "Instrukcji obsługi człowieka" Grażyna Dobroń mówiła o tym, że coraz częściej ojcowie towarzyszą mamom w czasie zajęć w szkole rodzenia, uczestniczą w porodzie, przecinają pępowinę. Nie wszyscy mężczyźni wytrzymują jednak stres w trakcie przychodzenia ich dziecka na świat, niektórzy boją się takich sytuacji, inni żałują, że brali w nich udział.

Mirek Słowikowski, doradca personalny, przekonywał, że jeżeli mama wyrazi ochotę na to, by "mężczyzna jej życia" był przy porodzie, a on chce spełnić się w tej roli, to jest to wspaniała sprawa. Gorzej jeśli, któryś z rodziców nie jest tego pewien lub czuje się zmuszony do takiej formy porodu ze względu na panującą modę.

Słowikowski podkreślał, że nieraz w czasie porodów rodzinnych dochodzi do sytuacji tragikomicznych, np. do kamerownia jego przebiegu. Zapomina się wtedy, że dla dziecka i matki poród jest wystarczająco stresującym wydarzeniem. Tata niestety zajęty jest myśleniem o tym, żeby nakręcić jak najlepsze ujęcia.

Wielu mężczyzn zwierzało się gościowi radiowej Trójki z tego, że pomimo początkowego entuzjazmu bardzo rozczarowali się uczestniczeniem w porodzie i po fakcie czują, że nie byli na niego przygotowani. Zdarzają się też sytuacje, że kobieta zamiast koncentrować się na rodzeniu, musi wspierać swojego mężczyznę, który bardzo źle znosi jego przebieg.

Jego zdaniem mamy do czynienia z modą na nagrywanie porodów, które służą do tego, by pochwalić się nagraniem "przed kolegami”.