Zdaniem wielu, schorzenia urologiczne, niejednokrotnie zaniedbywane przez panów, sprzyjają przedwczesnemu wytryskowi. – To prawda, ale nie do końca. Zazwyczaj zdarza się tak, że mamy sumę niefortunnych zdarzeń. Mężczyzna ma wzmożoną pobudliwość seksualną, bo np. ma stan zapalny w obrębie prącia lub prostaty, rozregulowaną cukrzycę, infekcję dróg moczowych. W tym momencie, jeżeli do tego dojdzie już skrócony czas od penetracji do wytrysku, to pojawia się przedwczesny wytrysk. Jeśli pojawi się do tego czynnik kobiecy, to zaczynamy mieć poważny problem – opowiada prof. Piotr Radziszewski, urolog.
Kłopot ten nie dotyczy tylko mężczyzny, ile w ogóle pary. Kończy się wówczas radość z seksu, a zaczyna utrapienie i wzajemne obwinianie. – Nie bez wpływu pozostają wszystkie stany zapalne w obrębie narządu rodnego, suchość pochwy oraz ból, związany z endometriozą (migracja błony śluzowej macicy poza jamą macicy – przyp. red.). Bóle, które mogą się pojawić, nie wpływają korzystnie na funkcjonowanie pary – tłumaczy Beata Sterlińska-Tulimowska, ginekolog.
Prof. Radziszewski przeprowadził własne badanie w kwestii przedwczesnego wytrysku, pytając o ten problem znajomych lekarzy. – Generalnie reakcją kobiet na tę sprawę jest śmiech połączony z lekką dozą ironii. Uważają, że to męski problem i nic nie mogą z tym zrobić czy pomóc. To się powtarza we wszystkich badaniach – komentuje urolog.
- Tak nie jest, bo problem ten dotyczy pary. Kobiety nie bardzo chcą o tym mówić, a mężczyźni się do tego nie przyznają. Nie do końca jest się czym chwalić, a mężczyźni chcą być postrzegani jako silni, zwycięscy – mówi ginekolog. Jak dodaje, rola partnerki jest w tym przypadku niezwykle ważna.
Jak można poradzić sobie z problemem przedwczesnego wytrysku? Co powinna zrobić w takiej sytuacji kobieta? Czy można czerpać radość z seksu, również gdy ten kłopot się pojawi? Posłuchaj całej rozmowy!
Gośćmi programu byli Beata Sterlińska-Tulimowska, ginekolog oraz prof. Piotr Radziszewski, urolog.
Program Naukowy zawrót głowy prowadził Artur Wolski.
sm