Trójka
Mirosław Mikulski
18.10.2010
Raj dla bibliofilów
Można tu znaleźć prawdziwe białe kruki, dlatego co roku wioskę książek odwiedza tysiące turystów.
Mała belgijska wioska Redu schowana jest w głęboko w ardeńskim lesie, ale znają ją bibliofile z całej Belgii i połowy Europy. W wiosce książek mieszka zaledwie czterysta osób, ale na kilku małych ulicach niedaleko kościoła działa ponad dwadzieścia antykwariatów, w których jest blisko ćwierć miliona książek. Można tu znaleźć prawdziwe białe kruki i tytuły od dawna niedostępne w zwykłych księgarniach.
- Wszystko zaczęło się w roku 1984. Wtedy narodził się pomysł, żeby stworzyć tu wioskę książek. Pomysłodawcą był jeden z naszych mieszkańców, który zobaczył podobną wioskę w Wielkiej Brytanii. Chciał zrobić coś podobnego – mówi jeden z pracowników miejscowego centrum turystycznego.
Redu można odwiedzać przez cały rok, ale najwięcej gości pojawia się oczywiście w wakacje i podczas weekendów. W sezonie wioskę odwiedza kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Oferta Redu jest wyjątkowo bogata i każdy znajdzie tu coś dla siebie.
- Tu każda książka ma swoją historię. Każda o czymś nam opowiada, dlatego przyjeżdżają tu bibliofile z zagranicy - z Irlandii, Luksemburga, Francji, Niemiec i innych krajów. Tu znajdują rzadkie, niedostępne już w księgarniach książki – zachwala swoją ofertę jeden z księgarzy.
(miro)