Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Jaremczak 20.03.2014

Świat z przerażeniem patrzy na kolejne posunięcia Putina [analiza]

Dzień po aneksji Krymu Moskwa rozpoczęła ćwiczenia lotnicze w zachodnich regionach Rosji. Uczestniczy w nich około 40 myśliwców i bombowców. Takie manewry zwiększają napięcie między Rosją a NATO.

"Putin stracił kontakt z rzeczywistością" - te słowa wypowiedziane rzekomo przez Angelę Merkel na samym początku kryzysu krymskiego doskonale oddają dzisiejszą sytuację. Kolejne posunięcia gospodarza Kremla stawiają świat w osłupienie. - Wystąpień Władimira Putina nie należy zbywać uwagami o paranoi. Część z tego, co mówi trzeba traktować poważnie i uznać za realne groźby - piszą w czwartek amerykańskie dzienniki.

Kryzys ukraiński: serwis specjalny >>>

Także analityk i konsultant rządu Stanów Zjednoczonych prof. Andrew Michta przestrzega przed ignorowaniem gospodarza Kremla. - To nie jest szaleniec. Czasami słyszę od polityków amerykańskich czy europejskich, że to jest jakiś dziwny facet z XIX wieku itd. Ale to jest konsekwentna polityka - móiwł w RMF FM. Jego zdaniem, Putin posunie się tak daleko, na ile pozwoli mu świat.

Michta: Putin nie jest szaleńcem>>>

- Rosyjskie działania na Ukrainie są największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa europejskiego od czasów zimnej wojny - oświadczył sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. Według niego, interwencja na Krymie wpisuje się w strategię globalną Rosji. Rasmussen mówił, że na ukraińskim półwyspie może się nie skończyć, Putin może "wyjść poza Krym" i dokonać interwencji we wschodnich regionach Ukrainy.

- Putin robi to, co chce - mówił w TVN 24 były minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz (źródło: TVN24/x-news)

Złowrogo zabrzmiały też słowa ambasadora Rosji przy ONZ Witalija Czurkina wypowiedziane podczas obrad Rady Bezpieczeństwa, że jego kraj jest "zaniepokojony" traktowaniem Rosjan na Estonii. Czy to oznacza, że Putin wziął teraz na celownik Tallin? Przecież w swoim orędziu zapewniał swoich rodaków, że niezależnie od tego, gdzie mieszkają, Moskwa będzie upominać się o ich prawa, a gdy zajdzie potrzeba, będzie ich bronić. Tak jak się stało na Krymie.

Jego słowa powtórzył szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow na spotkaniu z pracownikami resortu. - Rosja będzie stawać w obronie swoich rodaków w każdym kraju na świecie - oświadczył.

- Po aneksji Krymu przez Rosję czujemy realne zagrożenie - wyznała prezydent Litwy Dalia Grybauskaite po spotkaniu z wiceprezydentem USA Joe Bidenem. Jej zdaniem, należy natychmiast podjąć działania, by zwiększyć bezpieczeństwo w regionie. Podobne wypowiedzi padają z ust innych liderów Europy Środkowej i Wschodniej. Premier Estonii, który przebywa z wizytą w Polsce mówił, że najwyższa pora, by zachód Europy zaczął wsłuchiwać się w to, co mówią ich partnerzy, którzy wyrwali się z objęć Związku Radzieckiego.

- Scenariusz podziału Ukrainy jest bardzo możliwy - twierdzi Zbigniew Brzeziński. Były doradca prezydenta Stanów Zjednoczonych uważa, że reakcja Baracka Obamy na aneksję Krymu przez Rosję jest za słaba. - Jestem zaskoczony, że wobec bieżących wydarzeń prezydent Obama zdobył się jedynie na małe wystąpienie, w którym ogłosił te skromne sankcje, po czym ukrył się w Białym Domu. Dlatego nie jestem pewien, czy Amerykanie zdają sobie sprawę z powagi sytuacji - oświadczył Brzeziński (źródło: Fakty TVN/x-news)

Brzeziński: do Putina musi dotrzeć, że Ukraińcy nie są sami>>>

Toomas H. Ilves, prezydent Estonii twierdzi, że jeśli chodzi o Ukrainę jest duża różnica w rozumieniu jej sytuacji między państwami takimi jak Polska czy Estonia, a innymi państwami na Zachodzie, które raczej wolałyby się z tym problemem nie mierzyć. Zwrócił uwagę, że Warszawa i Tallin - choć minęły już lata od czasów przystąpienia obu krajów do UE i NATO - wciąż nazywane są "nowymi członkami". Tymczasem - jak podkreślał - czas, by to wschodnie kraje Europy zajęły silniejszą pozycję niż miały do tej pory i miały większą odpowiedzialność. Przekonywał, że trzeba mówić o tym, iż "tzw. nowi członkowie" nie są już nowi i są nie tylko tak samo kompetentni, a czasem nawet bardziej, by zajmować pozycje liderów w UE i NATO.

Prezydent Estonii jest zdania, że najwyższa pora, by na stanowisku sekretarza generalnego NATO był ktoś, kto "doświadczył ZSRR", a nie ktoś "kto tylko o tym czytał". Jak mówił, również za politykę zagraniczną Unii mógłby odpowiadać ktoś, kto miał do czynienia z komunizmem i Rosją.

Majdan w Kijowie. Miesiąc temu doszło do tragicznych. Na ulicach stolicy Ukrainy zginęło około 100 osób. Kilkaset zostało rannych. Mieszkańcy miasta przynoszą kwiaty, zapalają świece, modlą się w intencji ofiar. (źródło: TVN24/x-news)

Gdyby to dawne kraje z bloku radzieckiego miały narzucać dziś ton w Unii Europejskiej, sankcje wobec Rosji byłyby zapewne dużo surowsze. O srogie ukaranie Kremla apeluje premier Donald Tusk. Dotychczas Bruksela wymierzyła Moskwie tylko symbolicznego klapsa. Jej sankcje ograniczyły się do zawieszenia i tak ślimaczących się negocjacji z Rosją w sprawie zniesienia wiz i umowy o partnerstwie.

Inny z postulatów szefa polskiego rządu, by zmienić zasady zakupu gazu od Rosji trafiły w pustkę. Tusk proponował, by Europa występowała jako jeden wspólny rynek i dopiero potem dzieliła między poszczególne kraje surowiec. Tusk tłumaczył, że trudno byłoby zlekceważyć klienta kupującego takie ilości gazu.

W Brukseli nie znalazł też zrozumienia apel premiera Tuska o jak najszybsze stowarzyszenie z Kijowem. Unijni dyplomaci zdecydowali się jedynie na szybkie podpisanie części politycznej. Ma się to stać już w piątek. Na razie nie padła konkretna data, kiedy ma dojść do podpisania kluczowej części umowy.

W tej sytuacji trudno się spodziewać, by podczas rozpoczynającego się w czwartek szczytu unijnego doszło do jakiegoś przełomu i by przywódcy zachodniej Europy zdecydowali się na zaostrzenie sankcji. Prawdopodobne unijni przywódcy zdecydują tylko o wydłużeniu listy osób objętych sankcjami, czyli tych, które będą miały zakaz wjazdu do Unii i których pieniądze w europejskich bankach zostaną zablokowane. Obecnie na czarnej liście znajduje się 21 nazwisk z "drugiego garnituru" rosyjskich i krymskich polityków.

Szczyt UE. Umowa z Ukrainą w cieniu aneksji Krymu [relacja]

- Złodziej może coś ukraść, ale nie oznacza to wcale, że automatycznie przedmiot kradzieży staje się własnością złodzieja. To, co zrobiła Rosja, jest przejawem fałszywego spojrzenia na prawo i historię, jest fałszywą i niebezpieczną taktyką - podkreśliła Samantha Power, ambasador USA przy ONZ. Pierwszą reakcją światowych przywódców jest wykluczenie "złodzieja" ze swojego grona.

We wtorek pojawiła się informacja, że na najbliższe spotkanie przywódców G8 Putin nie dostał zaproszenia od prezydenta USA Baracka Obamy. Do tego spotkania ma dojść w przyszłym tygodniu w Hadze. Za zawieszeniem Rosji w grupie najbardziej uprzemysłowionych państw świata opowiedział się w środę brytyjskiego rządu David Cameron. - Jeśli odwrócimy się od tego kryzysu i nie podejmiemy akcji, zapłacimy bardzo wysoką cenę na dłuższą metę - przestrzegał w trakcie wystąpienia w Izbie Gmin.

- Rosja wkroczyła na drogę międzynarodowej izolacji. To droga niebezpieczna, stanowiąca wielkie niebezpieczeństwo dla współżycia państw w Europie - powiedział rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert.

Rząd Niemiec zablokował kontrakt na dostawę niemieckiego uzbrojenia dla rosyjskiej armii. Koncern zbrojeniowy Rheinmetall miał sprzedać Rosjanom sprzęt wykorzystywany do szkolenia żołnierzy. Chodzi o nowoczesną instalację do ćwiczeń ogniowych dla piechoty i wojsk pancernych. Sprzęt za kilka miesięcy miał trafić na poligon niedaleko Niżnego Nowogrodu. Rocznie miało z niego korzystać 30 tys. rosyjskich żołnierzy. Niemiecki minister gospodarki Sigmar Gabriel uznał jednak, że wobec obecnej sytuacji międzynarodowej sprzedaż uzbrojenia Rosjanom jest niedopuszczalna i zablokował umowę. Wartość kontraktu to ponad 100 milionów euro. Niemcy są jednym z największych na świecie eksporterów broni.

Współpracę wojskową z Rosją zawiesiła dzień wcześniej Wielka Brytania. Londyn odwołał planowane manewry wojskowe na morzu z udziałem sił Francji, Rosji, Wielkiej Brytanii i USA. Zawiesił też licencje na eksport uzbrojenia do Rosji, a także zawiesił proponowaną wizytę okrętu Królewskiej Marynarki Wojennej w Petersburgu.

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

Agnieszka Jaremczak

''