Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 31.05.2014

Walka o wschód Ukrainy. Donieck i Słowiańsk w ogniu [podsumowanie]

Trwają walki w okolicach lotniska w Doniecku. Niestabilna sytuacja panuje także w innych częściach Zagłębia. W Słowiańsku znów słychać strzały. Bojówkarze próbują wyrwać się z otoczonego przez armię miasta.
Ukraińska armia nie straciła żadnego żołnierza w walkach o lotnisko w Doniecku Ukraińska armia nie straciła żadnego żołnierza w walkach o lotnisko w DonieckuPAP/EPA/ANASTASIA VLASOVA
Galeria Posłuchaj
  • Relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR): rosyjskie MSZ jest oburzone wezwaniami OBWE do kontynuacji operacji antyterrorystycznej na Ukrainie
  • Moskwa apeluje do władz w Kijowie o zorganizowanie "okrągłego stołu”. Relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
  • Relacja Piotra Pogorzelskiego z Kijowa (IAR): separatyści w Doniecku chcą zaangażować do walk kobiety
Czytaj także

Władze Doniecka na wschodzie Ukrainy zaprzeczyły informacjom o ewakuacji miasta, którą rozpowszechniano w związku z trwającą tu operacją przeciwko separatystom prorosyjskim. Przyznały jednak, że wciąż trwają starcia z rebeliantami, wśród których są Czeczeni.

Walki na wschodzie Ukrainy. Atak na kolonię karną, zrabowano broń automatyczną. A w Kijowie znów płoną opony  [relacja] >>>

- W okolicy donieckiego lotniska wciąż słychać strzelaninę. Prosimy mieszkańców o opuszczenie tego rejonu -  ogłoszono w komunikacie. - Informacja o ewakuacji jest nieprawdziwa. Żadna ewakuacja nie jest prowadzona - poinformowano.

Milicja w Doniecku przekazała, że nadchodzą do niej informacje o cywilach, którzy zgłaszają się do szpitali z ranami postrzałowymi. Media podały, że było ich co najmniej czterech.

W Doniecku odbył się wiec sił prorosyjskich skupionych wokół tzw. Donieckiej Republiki Ludowej (DRL). Uczestniczyło w nim około tysiąca osób z flagami DRL i Rosji.

Na zgromadzeniu padła propozycja utworzenia batalionu kobiecego, który zajmowałby się blokowanie ukraińskich jednostek wojskowych. - Nikt nie powie, że strzelają oni do terrorystów, jeśli wyjdą kobiety - oświadczyła ze sceny aktywistka zakazanej na Ukrainie partii Rosyjski Blok, Natalia Biełocerkowska.

Samozwańczy "gubernator ludowy" Pawło Hubariew oświadczył na tym samym wiecu, że siły DRL powinny pomóc innym obwodom Ukrainy w przyłączeniu się do nowego państwa federacyjnego pod nazwą "Noworosja". Separatyści zaliczają dziś do niego obwody doniecki i ługański, gdzie ogłoszono Ługańską Republikę Ludową.

Niespokojnie w Słowiańsku

Informacje o starciach sił prorosyjskich z siłami ukraińskiej operacji antyterrorystycznej nadchodziły także z okolic Słowiańska na północy obwodu donieckiego. Rzecznik operacji Władysław Selezniow oświadczył, że rebelianci starają się przerwać blokadę miasta. Tutaj także słychać było strzelaninę i wybuchy.

Bojówkarze próbują wyrwać się z otoczonego przez armię miasta. Na dachach ustawiane są ciężkie karabiny maszynowe. Z kolei, jak informuje Ministerstwo Obrony, na trasie do Słowiańska z Iziumu, gdzie jest główna baza jednostek uczestniczących w operacji antyterrorystycznej, znaleziono ładunek wybuchowy o sile odpowiadającej eksplozji 6 - 7 kilogramów trotylu. W Antracycie rebelianci zajęli miejscową szkołę. Nie było w niej dzieci.

W sobotę opublikowano także szczegóły piątkowych wydarzeń w Gorłowce, gdzie prorosyjska banda zaatakowała kolonię karną, z której wykradła 70 automatów Kałasznikowa i jednego więźnia. Bojówkarze uciekli się do szantażu, porwali kierownictwo kolonii i zagrozili śmiercią, jeśli funkcjonariusze nie oddadzą broni. Po tym, jak to zrobili, kierownictwo zostało zwolnione. We wtorek w Gorłowce separatyści rozstrzelali publicznie 2 milicjantów, którzy nie chcieli się im podporządkować.

Czeczeni walczą na Ukrainie

Ukraińskie władze powtarzają, że w walkach z siłami rządowymi uczestniczą nie tylko prorosyjsko nastawieni obywatele Ukrainy, ale także obywatele Rosji.

Prezydent Czeczenii, która wchodzi w skład Federacji Rosyjskiej, Ramzan Kadyrow oświadczył, że na wschodzie Ukrainy po stronie rebeliantów walczą jego rodacy, ale jest ich niewielu. - Czeczeni walczą na Ukrainie. W prasie pisze się, że są ich setki, ale to kłamstwo. Według naszych danych było tam 14 Czeczenów. Jeden z nich został zabity - powiedział w wywiadzie dla azerbejdżańskiej telewizji ANS, którego fragmenty cytuje agencja Interfax-Ukraina.

Separatyści oświadczyli tymczasem, że chcą wymienić przetrzymywanych przez siebie od poniedziałku 4 obserwatorów OBWE na swoich zwolenników. Są oni w Słowiańsku. Samozwańczy mer tego miasta Wiaczesław Ponomariow twierdzi, że nic im się nie stanie.

Apel Rosji o "okragły stół"

Władimir Putin żąda przerwania operacji antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy. W rozmowie telefonicznej z prezydentem Francji Francois Hollande'm prezydent Rosji podkreślił, że władze w Kijowie powinny niezwłocznie przerwać przemoc i przelew krwi. Dodał, że niezbędny jest bezpośredni dialog ukraińskich władz z przedstawicielami południowego wschodu kraju.

Moskwa apeluje do władz w Kijowie o zorganizowanie ukraińskiego „okrągłego stołu”. W opinii rosyjskiego MSZ - to jedyny sposób zmniejszenia napięcia na Ukrainie.

Rosyjska dyplomacja chce, aby Kijów realizował propozycje zgłoszone przez szwajcarską prezydencję w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Chodzi o prowadzenie wspólnych rozmów, przedstawicieli wszystkich regionów i środowisk. W opinii rosyjskiego MSZ - w ten sposób uda się przeprowadzić reformy konstytucyjne, a co za tym idzie ustalić zakres pełnomocnictw władzy centralnej i regionalnej. Moskwa od dawna opowiada się za zmianą ustroju Ukrainy z unitarnego na federacyjny. Przeciwko takiemu rozwiązaniu są władze w Kijowie. Kijowscy politycy twierdzą, że federalizacja będzie oznaczać faktyczny rozpad Ukrainy.

Spór na lini Rosja - OBWE

Rosyjskie MSZ jest oburzone wezwaniami OBWE do kontynuacji operacji antyterrorystycznej na Ukrainie. W opinii Moskwy - należy zachęcać zwaśnionych Ukraińców do dialogu, a nie podjudzać ich do bratobójczych walk. Oburzenie rosyjskiej dyplomacji spowodowały wypowiedzi przedstawiciela Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie Wolfganga Ischingera.

Niemiecki polityk wezwał władze w Kijowie do kontynuacji operacji wojskowej przeciwko separatystom. Moskwę dodatkowo zdenerwowało stwierdzenie, że - „Rosja powinna lepiej kontrolować swoje granice”. Wypowiedź ta dotyczyła podejrzeń o to, że z Rosji na terytorium Ukrainy przedostają się uzbrojone bojówki, wspierające prorosyjskie ruchy w południowo - wschodnich regionach.

Wcześniej rosyjskie MSZ wielokrotnie zaprzeczało doniesieniom o wspieraniu separatystów i dostarczaniu im broni. Moskwa nie zgadza się też z Wolfgangiem Ischingerem w kwestii wycofania misji OBWE z ogarniętych konfliktem ukraińskich regionów. Rosyjscy dyplomaci przekonują, że właśnie w obecnej sytuacji na miejscu powinni być niezależni, międzynarodowi obserwatorzy.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

PAP/IAR, to

''