Logo Polskiego Radia
PAP
Tomasz Jakubowski 22.08.2018

Irański duchowny: jeśli USA zaatakują Iran, ten uderzy w ich sojuszników w regionie

Jeśli Stany Zjednoczone zaatakują Iran, to ten uderzy w ich sojuszników w regionie, w tym w Izrael - zagroził w środę wpływowy irański duchowny ajatollah Ahmad Chatami podczas obchodów Święta Ofiarnego (Id al-Adha) w Teheranie.

Podczas modłów Chatami powiedział wiernym, że oferta prezydenta USA Donalda Trumpa bezpośrednich rozmów z irańskimi przywódcami jest nie do przyjęcia.

- Amerykanie mówią: powinniście zaakceptować to, co mówimy. To nie są negocjacje, ale dyktat. Republika Islamska i naród irański staną przeciwko dyktatowi - oświadczył Chatami, cytowany przez agencję prasową Mizan.

- Dla Ameryki cena wojny z Iranem jest bardzo wysoka. Wiedzą, że jeśli nawet w najmniejszy sposób uderzą w ten kraj (w Iran), Stany Zjednoczone i ich główny sojusznik w regionie, syjonistyczny reżim (Izraela) będą celem (ataku) - zagroził Chatami.

Nie powiedział, jakie siły miałyby takiego ataku dokonać, ale - jak zwraca uwagę agencja Reutera - Iran wielokrotnie powtarzał, że może ostrzelać rakietami izraelskie miasta, jeśli będzie zagrożony.

Nowe sankcje

We wtorek prezydent Iranu Hasan Rowhani powiedział, że siła militarna Republiki Islamskiej powstrzymuje USA przed zaatakowaniem jej i zobowiązał się wzmocnić potęgę militarną Iranu.

W zeszłym tygodniu najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu, ajatollah Ali Chamenei odrzucił ofertę prezydenta Trumpa dotyczącą negocjacji bez warunków wstępnych na temat nowego porozumienia nuklearnego. W odpowiedzi amerykański przywódca oświadczył w wywiadzie dla agencji Reutera: "Jeśli chcą się spotkać, to dobrze, a jeśli nie chcą się spotkać, nie obchodzi mnie to".

Pod koniec lipca Trump wyraził gotowość spotkania się bez warunków wstępnych z Rowhanim. Przywódca irański w odpowiedzi wezwał Stany Zjednoczone do powrotu do umowy nuklearnej.

6 sierpnia Trump ponownie oświadczył, że jest "otwarty", jeśli chodzi o zawarcie nowego "szerszego" porozumienia nuklearnego z Iranem. Rowhani znów jednak odrzucił możliwość dialogu, zapewniając, że to Waszyngton powinien obecnie "wykazać, że pragnie doprowadzić poprzez negocjacje do jakiegoś rozwiązania". Rowhani określił stanowisko USA jako "pełne sprzeczności", ponieważ - jego zdaniem - "nie da się negocjować i jednocześnie stosować sankcje"; weszły one w życie na początku sierpnia.

Trump wycofał w maju tego roku Stany Zjednoczone z porozumienia nuklearnego, które Iran podpisał w 2015 roku z sześcioma mocarstwami (USA, Rosja, Chiny, Francja, Wielka Brytania i Niemcy) i postanowił ponownie nałożyć na Teheran sankcje ekonomiczne. Umowa miała na celu ograniczenie programu nuklearnego tego kraju w zamian za stopniowe znoszenie międzynarodowych sankcji gospodarczych.

8 sierpnia weszły w życie sankcje, dotyczące m.in. sektora motoryzacyjnego, dostępu do amerykańskiej waluty oraz handlu metalami i węglem; 4 listopada mają zostać przywrócone restrykcje dotyczące m.in. sektora energetycznego Iranu i bankowości.

tjak