Do zdarzenia doszło 23 lipca, kilka minut przed godz. 14.00. - Szłam pasami, gdy ten pan wysiadł z auta, podszedł i uderzył mnie twarz - powiedziała policjantom poszkodowana kobieta.
Po uderzeniu kobiety napastnik wsiadł do samochodu i próbował odjechać. Ofiara oparła się o maskę, aby zatrzymać kierowcę i wykonać zdjęcie tablic rejestracyjnych.
- Krzyknęłam, że nie dam mu odjechać. Wtedy ostro ruszył, popychając mnie - relacjonowała poszkodowana.
Kobieta trafiła do szpitala
Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Zaatakowana kobieta trafiła do szpitala. Stwierdzono, że doznała lekkich obrażeń
Policja ustaliła już tożsamość napastnika. Jest mieszkańcem województwa dolnośląskiego. Na razie nie wiadomo, kiedy zostanie przesłuchany. Dziś zeznania ma złożyć zaatakowana kobieta.
Wciąż nie jest wiadomo jak prawnie zakwalifikowany zostanie ten bezprecedensowy atak. Policja uznała, że nie doszło tu do zdarzenia stricte drogowego.
- Będziemy starali się objąć sprawę ściganiem z urzędu. To pozwoli ukarać sprawcę tego skandalicznego zachowania - mówi nam Monika Żymełka, rzecznik policji w Lesznie.
Mężczyźnie może grozić kara dwóch lat więzienia.
kstar/paw