Logo Polskiego Radia
Trójka
Emilia Iwanicka 09.03.2014

Krymscy Tatarzy jasno za Ukrainą. "Ktoś musi się postawić"

- Tatarzy krymscy czują się teraz jak w 1944 roku, kiedy zaczęły się deportacje. To bardzo niebezpieczna sytuacja - mówił w Trójce Zafer Karatay, działacz Stowarzyszenia Tureckich Tatarów Krymskich.
Ukraińcy i Tatarzy wspólnie protestują w Kijowie przeciw RosjiUkraińcy i Tatarzy wspólnie protestują w Kijowie przeciw Rosji PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO
Posłuchaj
  • Eksperci o sytuacji tatarów na Krymie i o aktualnych wyzwaniach stojących przed Turcją (Raport o stanie świata/ Trójka)
Czytaj także

W nocy z piątku na sobotę ponownie doszło do ataków na ukraińskie jednostki wojskowe na Krymie. Pobito dziennikarzy znajdujących się w jednej z nich. Szef ukraińskiej dyplomacji zapewnia, że wykorzystywane są wszystkie narzędzia dyplomacji.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>

Sytuacja bardzo niepokoi m.in. członków wspólnoty tatarskiej. Zafer Karatay, działacz Stowarzyszenia Tureckich Tatarów Krymskich powiedział w audycji "Raport o stanie świata", że to bardzo niebezpieczna sytuacja dla Tatarów i czują się oni jak w 1944 roku, kiedy zaczęły się deportacje Tatarów z Krymu. - Zwłaszcza osoby starsze czuja się przestraszone - zaznaczył.

"Znamy zasady polityki narodowościowej Putina"

Zafer Karatay podkreślał, że krymscy Tatarzy chcą zachowania integralności Ukrainy. - Oni chcą żyć w państwie demokratycznym, w którym szanuje się prawa człowieka. Od 1793 r, podczas kolejnych aneksji Krymu przez Rosję wielu Tatarów musiało wyemigrować m.in. do dzisiejszej Turcji, jak na przykład moi dziadkowie. (…) Z czasem wszyscy zostali deportowani. Kto tego dokonał? Moskwa - powiedział gość Dariusza Rosiaka. Dlatego krymscy Tatarzy nie chcą żyć pod władza rosyjskiego rządu. - Wszyscy znamy zasady polityki narodowościowej prowadzonej przez Putina. (…) Ktoś musi postawić się i powstrzymać go - dodał.

Krzysztof Renik - korespondent Polskiego Radia, który obserwuje sytuację na Krymie opowiadał natomiast, że kiedy "pseudoparlament krymski uchwalił włączenie Krymu do Rosji, na ulicach Symferopolu zapanowała euforia". - Później zaczęły się pojawiać obawy, bo ci ludzie zrozumieli, że to zmieni absolutnie ich sytuacje życiową. Natomiast wśród Tatarów stanowisko jest jednoznaczne, oni nie chcą podziału Ukrainy - ocenia.

Turcja przechodzi poważną próbę

W specjalnym wydaniu audycji "Raport o stanie świata" oprócz Krymu byliśmy także w Diyarbakır, stolicy tureckich Kurdów.

Dziennikarz Polskiego Radia Michał Żakowski opowiadał, że zdaniem wielu komentatorów Turcja jest teraz w bardzo trudnym momencie, niektórzy obawiają się nawet wprowadzeni stanu wyjątkowego. - Turcja wrze, bo mamy do czynienia z ogromną aferą podsłuchowa na najwyższych szczeblach władzy. Podsłuchiwano nawet kilkaset tysięcy osób, jak wynika z różnych danych. A przecież 30 marca będą tu wybory lokalne, w sierpniu prezydencie, a w przyszłym roku parlamentarne, więc to bardzo ważny moment - tłumaczył.

Co o nadchodzących wyborach myślą sami Turcy? Jak wyglądają przygotowania do wyborów? To sprawdzili Dariusz Rosiak i Michał Żakowski, którzy odwiedzili też Kurdów, starając się poznać ich kulturę. O tym wszystkim usłyszeć można w nagraniu audycji.

"Raport o stanie świata" na antenie Trójki w sobotę od godz. 14.05 do 15.00.

(ei, gs)