Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 11.08.2015

Kolejne duże firmy ograniczają zużycie energii elektrycznej. "To będzie trudny miesiąc dla przemysłu"

KGHM, Grupa Azoty, ale też sklepy IKEA czy wrocławskie tramwaje. To przykłady firm, które muszą ograniczyć działalność w związku z problemy z prądem. Rząd wydał rozporządzenie w sprawie ograniczeń w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej, przedłożone przez ministra gospodarki.
Posłuchaj
  • Analityk domu maklerskiego TMS Brokers Marek Wołos: efekty wprowadzonych limitów zobaczymy przede wszystkim w danych o produkcji przemysłowej za sierpień (IAR)
  • Marek Wołos: większość obywateli nie odczuwa skutków ograniczeń w dostawach prądu (IAR)
  • Analityk domu maklerskiego BOŚ Łukasz Bugaj: ograniczenia w dostawach prądu to spory problem dla całej gospodarki (IAR)
  • Łukasz Bugaj: efekt obecnej sytuacji będzie widać w danych o stanie gospodarki w sierpniu (IAR)
Czytaj także

Rozporządzenie przewiduje, że od wtorku do końca miesiąca wprowadzone będą ograniczenia w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej dla odbiorców o mocy powyżej 300 kW (fabryki, huty, duże energochłonne zakłady przemysłowe).

W Katowicach już drugi dzień zamknięty jest sklep IKEA, być może zacznie pracę po 17.00.

Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu poinformowało, że o 20 procent musiało ograniczyć liczbę tramwajów.

Z kolei Kompania Węglowa oraz Jastrzębska Spółka Węglowa ograniczają zużycie energii elektrycznej. KW okresowo wyłącza niektóre urządzenia, w JSW ograniczeniem zasilania objęto dwie koksownie.

- Ograniczenia w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej na obszarze całego kraju oraz wprowadzenie 20 stopnia (zasilania) nie dotyczą branży górniczej. W przypadku koksowni, ograniczeniem zasilania objęto dwie koksownie – Jadwiga i Dębieńsko – poinformowała Agnieszka Barzycka z JSW.

Dodała, że w koksowniach produkcję "ograniczono do minimum tak, aby nie doprowadzić do zniszczenia urządzeń".

Czytaj więcej
Janusz Piechociński 1200.jpg
Janusz Piechociński: ograniczenia w dostawach prądu do 30 sierpnia

Kompania Węglowa, jak poinformował jej rzecznik Tomasz Głogowski, ogranicza zużycie energii elektrycznej - "tam gdzie jest to możliwe" - mimo że "kopalnie są wyłączone z ograniczeń dzięki rozporządzeniu z lipca 2007 r. ws. szczegółowych zasad i trybu wprowadzania ograniczeń w sprzedaży paliw stałych oraz w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej lub ciepła".

Polskie Sieci Elektroenergetyczne wprowadziły od poniedziałku od godz. 10 ograniczenia w dostawach i poborze energii w całym kraju. Ograniczenia nie obejmują odbiorców indywidualnych ani instytucji takich jak szpitale. 20 stopień zasilania określa, że odbiorca może pobierać moc do wysokości ustalonego minimum przy zachowaniu bezpieczeństwa ludzi oraz zapobiegnięciu uszkodzeniu lub zniszczeniu obiektów technologicznych.

Rwónież największy dolnośląski odbiorca energii elektrycznej - spółka KGHM "Polska Miedź" - reaguje na ogłoszony 20 stopień zasilania. Maszyny, które nie są potrzebne do bieżącego wydobycia, zostaną wyłączone.

Rzecznik spółki Dariusz Wyborski mówi, ze trudno na razie określić, jak przełoży się to na bilans zysków i strat. Nie zostaną na pewno wyłączone maszyny, zapewniające bezpieczeństwo, ani hutnicze piece.

KGHM "Polska Miedź" od kilku lat przechodzi na energooszczędne technologie, wybudowała też system gazowo-parowy do wytwarzania prądu. Na razie jednak spółka nie jest samowystarczalna pod tym względem i musi się dostosować do 20 stopnia zasilania.

Anwil zatrzymał część instalacji

Anwil we Włocławku, w związku z decyzją PSE o ograniczeniu, z uwagi na upały, dostaw energii elektrycznej, także zmniejszył pobór mocy i podjął decyzję o zatrzymaniu części instalacji, w tym produkcji nawozów i tworzyw sztucznych.

Anwil to spółka z grupy PKN Orlen, która jako jedyny podmiot w Polsce, produkuje suspensyjny polichlorek winylu, wykorzystywany m.in. do produkcji granulatów, profili budowlanych, rur wodociągowych i kanalizacyjnych, a także drobnego sprzętu medycznego. Jest też producentem nawozów azotowych - saletry amonowej i saletrzaku.

Jak wyjaśnił płocki koncern, moc pobierana przez włocławski zakład główny Anwilu, a także własna produkcja energii elektrycznej, pozwolą „na utrzymanie tych procesów, które są niezbędne dla zachowania bezpieczeństwa produkcji”.

PKN Orlen wyjaśnił m.in., że podejmując decyzję o zatrzymaniu jednej linii produkcyjnej nawozów, Anwil przyspieszył planowany tam wcześniej na koniec tego tygodnia postój remontowy. Oznacza to, że spółka produkuje nawozy na 50 proc., a PCW zgodnie z planem. - Tym samym włocławski zakład efektywnie wykorzystuje obecną sytuację, minimalizując w ten sposób straty produkcyjne – podkreśliła spółka.

PKN Orlen poinformował, że decyzja PSE o zmniejszeniu dostaw energii elektrycznej dla dużych podmiotów przemysłowych nie ma wpływu na pracę zakładu produkcyjnego tej spółki w Płocku, największego kompleksu rafineryjno-petrochemicznego w Polsce. - Pobór mocy z sieci PSE jest niższy niż wprowadzone ograniczenie – wyjaśnił płocki koncern.

PKN Orlen zaznaczył, że z uwagi na upały, w zakładzie głównym spółki „zostały uruchomione działania optymalizacyjne, które polegają m.in. na odpowiednim obciążeniu instalacji produkcyjnych, stosunkowo do panujących temperatur i pory dnia, a także na zużyciu odpowiedniej ilości wody chłodniczej w celu utrzymania stosownej temperatury instalacji w zależności od warunków atmosferycznych”.

"Mniej prądu to problem dla całej gospodarki"

Ograniczenia w dostawach prądu to spory problem dla całej gospodarki. Choć elektryczność jest dostarczana do domów, także obywatele odczuwają skutki problemów z energetyką.

Analityk domu maklerskiego BOŚ Łukasz Bugaj wskazuje, że część Polaków dostrzega efekty wprowadzonych ograniczeń. Na przykład w niektórych budynkach wyłączono klimatyzację, w Śląskim Wesołym Miasteczku urządzenia są uruchamiane w większych odstępach czasowych, a w sklepach IKEA wprowadzono ograniczenia w działaniu części restauracyjnej.

Łukasz Bugaj podkreśla jednak, że efekt obecnej sytuacji najbardziej będzie widać w danych o stanie gospodarki w sierpniu. Wyjaśnia, że w największym stopniu spadnie produkcja przemysłowa.

"To będzie trudny miesiąc dla polskiego przemysłu"

To będzie trudny miesiąc dla polskiego przemysłu. Powodem są ograniczenia w dostawach prądu dla przedsiębiorstw.

Analityk domu maklerskiego TMS Brokers Marek Wołos wyjaśnia, że efekty wprowadzonych limitów zobaczymy przede wszystkim w danych o produkcji przemysłowej za sierpień. Ekspert podkreśla, że w dużych zakładach wystarczy prądu jedynie na podtrzymanie działania urządzeń. To oznacza, że w tym miesiącu produkcja w nich może spaść nawet o dwie trzecie.

Marek Wołos zwraca uwagę, że większość obywateli nie odczuwa skutków ograniczeń w dostawach prądu. Dodaje jednak, że to może się zmienić i wystąpią pewne niedogodności, jak wyłączanie części wind, ruchomych schodów czy klimatyzacji.

IAR/PAP, awi