Logo Polskiego Radia
Jedynka
Filip Kołodziej 11.08.2015

Branża spożywcza straci miliardy przez ograniczenia w dostawie energii elektrycznej

Dziś Rada Ministrów wydała rozporządzenie w sprawie wprowadzenia ograniczeń w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej, przedłożone przez ministra gospodarki.
Posłuchaj
  • O stratach w sektorze spożywczym, spowodowanych przerwami w dostawie prądu, w radiowej Jedynce, mówił Andrzej Gantner dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. /Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

Do końca miesiąca będą nimi objęci odbiorcy o mocy umownej powyżej 300 kW, czyli fabryki, huty, duże energochłonne zakłady przemysłowe. Ograniczenia nie obejmą odbiorców indywidualnych - szpitali, obiektów wojskowych, lotnisk i tym podobnych instytucji. Branża spożywcza apelowała o włączenie jej do kategorii wrażliwych, tak się jednak nie stało. Co oznacza duże straty - mówi Andrzej Gantner dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

"To nie może się powtórzyć"

- Pamiętajmy o tym, że ponieważ przemysł spożywczy nie został włączony do kategorii wrażliwych, to oznacza, że obowiązuje go to rozporządzenie, które jest w tej chwili. Jeżeli ktoś podejmie złą decyzję np. próbując ratować kilka tysięcy sztuk bydła, które właśnie miało być ubite i przerobione, a nie może tego zrobić, bo się okaże, że za chwilę będzie musiał wyłączyć linię, i nie wyłączył, to kara za to, to jest 15 procent rocznego obrotu firmy, jest to ogromna kwota – tłumaczy.

- Te dni, które przeżyliśmy, świadczą o tym, że należy z tym zrobić jakiś porządek systemowy. To się absolutnie nie może powtórzyć, ponieważ część firm już poniosła straty, część wyłączyła, to co mogła faktycznie wyłączy, co spowodowało automatyczne straty. Powstało realne zagrożenie przerwania łańcucha chłodniczego w produkcji, co oznacza, że wszystko co zostanie przerwane w tym łańcuchu jest automatycznie utylizowane, czyli nie nadaje się do sprzedaży – mówi.
 
Jeśli sytuacja będzie utrzymywała się dłużej branży grozi załamanie - ostrzega ekspert

- Co więcej, mieliśmy sygnały od dużych dystrybutorów posiadających chłodnie, centra logistyczne, mówiące o tym, że tam również przyszły pisma mówiące o tym, że trzeba ograniczyć zużycie prądu. To zużycie, które było przydzielane firmom, było na oświetlenie kilku żarówek, tak naprawdę, a nie na funkcjonowanie normalnej firmy – dodaje gość.

- Wyobraźmy sobie, jakiej wielkości straty można z tego tytułu ponieść. Gdyby ta sytuacja trwała dłużej, to mówimy o miliardach złotych, o poważnym zagrożeniu bankructwem części firm, ponieważ nie produkując, nie jesteśmy w stanie sprzedawać – podkreśla.

Przyczyną ograniczeń są wysokie temperatury powietrza i niskie stany wód w zbiornikach wodnych. Obniżony poziom wody uniemożliwia skuteczne chłodzenie bloków energetycznych.

Elżbieta Szczerbak, fko