Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Grażyna Raszkowska 09.04.2014

Firmy w końcu zaczynają konkurować o pracowników

Polacy nie boją się już zmieniać pracodawców i szukać dla siebie lepszych warunków zatrudnienia. Motywacją do zmiany jest oferta wyższej pensji. To znak, że gospodarka nabiera tempa.
Młodzi pracownicy nie boją się zmiany zatrudnienia.Młodzi pracownicy nie boją się zmiany zatrudnienia. Glow Images/East News
Posłuchaj
  • - To, co można stwierdzić na pewno - nastąpiła poprawa nastrojów zarówno wśród pracowników jak i pracodawców. Pracownicy chętniej zmieniają pracę i poszukują czegoś, co bardziej im odpowiada, a pracodawcy deklarują chęć zwiększania swoich zasobów kadrowych – mówiła w Polskim Radiu Monika Zaręba z Pracodawców RP/Sylwia Zadrożna/ Polskie Radio .
  • Polacy nie przemieszczają się z powodu pracy do innego miasta/ Krzysztof Rzyman/Polskie Radio
  • Spotykam mnóstwo młodych ludzi, którzy nie potrafią odpowiedzieć sobie na to pytanie, co tka naprawdę chcą robić. Polskie uczelnie też do tego nie przygotowują mówił w PR 24 Artur Skiba, prezes Antal International/Halina Lichocka
  • W środę (9.04) Senat zajmie się ustawą o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy/Sylwia Zadrożna/Polskie Radio
  • To, co jest najważniejsze przy zmianie pracy to oferowany poziom wynagrodzenia/ Justyna Golonko/Polskie Radio
  • Polacy ruszyli na poszukiwanie lepszej pracy- 24 proc. w pierwszym kwartale 2014 zmieniło pracodawcę/Justyna Golonko
Czytaj także

Polscy pracownicy szukają nowej pracy w swoim miejscu zamieszkania albo wolą ją znaleźć  za granicą niż w sąsiednim województwie.

W Polsce mamy niską mobilność pracowników. Przeciętny pracujący Polak nie przeprowadza się w poszukiwaniu pracy do innej miejscowości. Nie mamy natomiast oporu zmieniać pracodawców, jeśli tylko uznajemy, że poprawimy w ten sposób swoje wynagrodzenie czy warunki pracy.

To zapewne rezultat dobrych sygnałów płynących z gospodarki i co za tym idzie spadku bezrobocia do poziomu 13,6 proc.

Szukamy zatrudnienia wcale nie dlatego, że je straciliśmy

Z opublikowanego we wtorek (8.04) sondażu Instytutu Badawczego Randstad wynika, że w pierwszym kwartale tego roku Polacy zdecydowanie częściej zmieniali miejsce zatrudnienia. Zrobiło to 24 proc. ankietowanych i co ważne dla 80 proc. z nich powodem tych zmian nie był przymus, wynikający ze straty pracy, ale poszukiwanie dla siebie lepszych warunków.

- Przyczyną rotacji są własne motywacje, czyli poszukiwanie lepszych warunków zatrudnienia i chęć zmiany pracodawcy. Tylko 17 proc. badanych zmieniło pracodawcę ze względu na zmiany strukturalne w poprzedniej firmie, czyli było zmuszonych do zmiany zatrudnienia - mówi Katarzyna Gurszyńska z Randstad Polska.

Pół roku wystarczy by znaleźć prace

Polacy są zdania, ze praca jest dziś już bardziej dostępna i to pomimo, że mamy w kraju ponad 2 mln bezrobotnych. - 75 proc. badanych osób stwierdziło, że w przypadku takiej konieczności w czasie pół roku znajdą zatrudnienie. I mają takie poczucie, ze niezależnie od tego, jak potoczą się losy ich kariery, to są w stanie na rynek pracy wrócić – dodaje Katarzyna Gurszyńska.

Wyraźna poprawa nastrojów

Czy to znak, ze ożywienie gospodarcze zagościło na dobre i, że firmy ruszą na poszukiwanie pracowników?

- To, co można stwierdzić na pewno - nastąpiła poprawa nastrojów zarówno wśród pracowników jak i pracodawców. Z jednej strony świadczą o tym wyniki badań, mówiące, że osoby chętniej zmieniają pracę i poszukują czegoś, co bardziej im odpowiada i jest zgodne z ich kompetencjami i aspiracjami. Z drugiej pracodawcy coraz częściej deklarują chęć zwiększania swoich zasobów kadrowych – mówiła w Polskim Radiu Monika Zaręba z Pracodawców RP.

Obserwację tę potwierdzają też inni eksperci. - Rzeczywiście widzimy taki trend, że Polacy coraz chętniej myślą o zmianie pracy i to nie tylko młodzi. Ma to bezpośredni związek z poprawą koniunktury w gospodarce. Polacy czuja się bezpieczniejsi i częściej myślą o zmianie - mówi Artur Skiba, prezes Antal International

Najwięcej pracy w transporcie i logistyce oraz przy pracach sezonowych

Są branże takie jak transport czy logistyka, a także branża hotelarska i restauracyjna, które szczególnie będą potrzebować pracowników. - W dużej mierze wynika to z sezonowości, choćby z początku sezonu turystycznego – mówiła Monika Zaręba. Na pewno też zwiększy się zatrudnienie w rolnictwie., czy w sadownictwie, choć nie trzeba też spodziewać się tu nadzwyczajnych sukcesów.

- Wszyscy byśmy chcieli, by było to trwałe ożywienie i dane z ostatnich miesięcy pozwalają wierzyć, że sytuacja się stabilizuje. – komentuje ekspertka Pracodawców RP.

Decyduje wysokość zarobków

Dążenie Polaków do poprawy warunków zatrudnienia jest już bardzo wyraźne.

- To, co jest najważniejsze przy poszukiwaniu nowego zatrudnienia, to jest poziom wynagrodzenia. – podaje Katarzyna Gurszyńska z Randstad Polska . – To bardzo duża zmiana, bo przez ostanie dwa lata ważne dla pracowników było raczej bezpieczeństwo zatrudniania i stabilności finansowa firmy. – W tej chwili mówimy otwarcie – chcemy wyższego wynagrodzenia i to jest decydujący czynnik przy zmianie miejsca pracy - wyjaśnia Katarzyna Gurszyńska

Przestroga dla pracodawców

Pracodawcy powinni mieć więc świadomość, że rezygnacja z podwyżek może oznaczać utratę najlepszych pracowników. Czy to znaczy, ze płace będą rosły?

– Jeśli sytuacja ekonomiczna radykalnie się nie pogorszy to na pewno możemy oczekiwać wzrostu płac. Ich wysokość będzie zależała od branży i kondycji ekonomicznej w jakie znajduje się dana firma - mówi ekspertka Pracodawcy RP. Zwraca też uwagę, ze wielu pracodawców wolało w cięższych czasach zamiast zwalniać pracowników nie podwyższać im wynagrodzeń, a część wręcz została zmuszona do ich obniżki. – Teraz jednak należy się spodziewać, że sytuacja się odwróci – dodaje Monika Zaręba z Pracodawców RP.

Konkurencja o pracowników nabiera tempa

Pracodawcom zależy też, by jak najstaranniej dobierać kadrę do profilu przedsiębiorstwa. Oznacza to konkurencję o wykwalifikowanego pracownika i presję na wzrost płac.

Czy jest szansa, by stopa bezrobocia spadła na koniec roku poniżej 13 proc?

- Wiele zależy od wejścia w życie w maju nowelizacji ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, która przewiduje szereg rozwiązań mających na celu aktywizację osób bezrobotnych – dodaje ekspertka.

W nowelizacji przewidziane są m.in. bony na zasiedlenie w wysokości kilku tysięcy złotych dla osoby, która przeniesie się w związku ze znalezieniem pracy i osiedleniem się w innym miejscu.

Trudne decyzje o przeprowadzce

Na razie Polacy nie są skłonni przenosić się w poszukiwaniu pracy.

- Polacy są stosunkowo mało mobilni geograficznie. Niezbyt chętnie przenoszą się w poszukiwaniu miejsca pracy. Amerykanie pakują cały majątek i jadą z jednego wybrzeża na drugie, po to by zarobić 10 czy 20 proc., więcej, albo po prostu mieć ciekawszą pracę – mówi Łukasz Komuda, ekspert rynku pracy w Fundacji Inicjatyw Społeczno – Ekonomicznych.

- My jesteśmy mocno wrośnięci w swoje środowisko i rodzinę, choćby z tego powodu, ze zarabiamy znacznie mniej i potrzebujemy takiego wsparcia. Kiedy już przychodzi nam migrować za pracą, to ten koszt migracji jest na tyle wysoki, że nie ma już większego znaczenia, czy przeprowadzamy się 200 km do innego miasta, Londynu czy Dublina – dodaje.

Nie będzie mobilności bez dostępności mieszkań

Co musiałoby się zmienić, by Polacy chętniej ruszali się z miejsca w poszukiwaniu pracy? Czy chodzi przede wszystkim o zachęty finansowe?

– Nie osiągniemy sukcesu mobilności tylko przez wprowadzenie instrumentów finansowych – mówi Monika Zaręba, ekspertka Pracodawcy RP. Potrzebujemy też np. rozwiązań dotyczących polityki mieszkaniowej, np. programu mieszkań na wynajem.

- Dobrze, że jesteśmy skłonni podjąć ryzyko wyjazdu za granicę, ale niekorzystne jest to, że robimy to w takiej skali i na stałe. Doświadczenia, które uzyskamy mogą być niezwykle cenne i wzbogacające. Jednak chcielibyśmy mieć jakąś perspektywę powrotu, jakąś zachętę – mówi Monika Zaręba.

By zawodowa mobilność Polaków była większa potrzebnych jest wiec wiele działań jednocześnie. W środę (09.04) Senat zajmie się zmianami na rynku pracy m.in. bonami na zasiedlanie.

Praca dla inżyniera i humanisty

W Polsce najłatwiej jest o prace dla informatyków i inżynierów, z wyjątkiem inżynierów budownictwa, choć i tu zaczyna być lepiej.

- Praca dla humanistów jest w tzw. sektorze usług wspólnych, nie tylko w call center. Tym mianem nazwaliśmy wszystko, co jest związane z praca przez telefon – mówił w PR 24 Artur Skiba, prezes Antal International

Na wyjeździe nie zawsze się zyskuje

Jego zdaniem to w Polsce jest więcej szans dla młodych. - Mamy dysonans, bo różnica wynagrodzeń pomiędzy polskimi zarobkami, a zagranicznymi wciąż jest bardzo istotna i młodzi Polacy, którzy wyjeżdżają zarabiają tam dwa, trzy razy więcej niż w Polsce – uważa. Natomiast możliwości rozwoju są tam dla nich nie tak wielkie, jakby się wydawało.

- Osoby, które wyjechały kilka lat temu z Polski widzą, że często ci, którzy tu zostali i startowały z niższego pułapu wynagrodzeń, teraz są na takim samym lub wyższym. - A jeśli weźmiemy pod uwagę koszty życia, to okazuje się, ze lepiej opłacało się pozostać w Polsce w tej dłużej perspektywie – uważa.

Status imigranta ma znaczenie

- Polacy są postrzegani jako dobrzy wykształceni i pracowici i bardzo chętnie są zatrudniania w innych krajach UE, ale polska gospodarka rozwija się szybciej niż większość jeśli nie wszystkie gospodarki europejskie, a to powoduje, ze możliwości awansu społecznego , zawodowego, czy finansowego są dużo większe w Polsce niż w innych krajach. – mówi prezes Antal International.

- Jeśli dołożymy do tego rozłąkę z rodziną, to okazuje się, ze większość osób wcale się nie pali do wyjazdu za granicę. – mówi

Kto decyduje się na wyjazd

Zdaniem Artura Skiby pierwszą grupa są ci, którzy mają generalny problem ze znalezieniem pracy, niezależnie od rodzaju wykształcenia. Druga grupą są specjaliści i menedżerowie wysokiego szczebla. - Te osoby wyjeżdżają na kontrakty roczne czy dwuletnie i jest to związane z ich awansem w firmie. To naturalny szczebel kariery – dodaje.

Młodzi nie wiedzą, co chcą robić

– Spotykam mnóstwo młodych ludzi, którzy nie potrafią odpowiedzieć sobie na to pytanie, co tka naprawdę chcą robić. Polskie uczelnie też do tego nie przygotowują.
Dopiero pierwsze doświadczenia zawodowe to weryfikują – mówi prezes Antal International.

- Powinny być jakieś testy na uczelniach, które by sprawdzały do czego młodzi ludzie na pewno się nie nadają. Potrafią nawet przez dwa lata bardzo błądzić po rynku pracy. Dopiero po tym czasie rysuje się im jakiś scenariusz kariery – dopowiada Artur Skiba.

Grażyna Raszkowska

''