Jeden z obrazów, namalowany w 1887 roku, ukazuje ją od strony Montbriant. Rozległy pejzaż otwiera się zza dwóch wielkich starych sosen, pień jednej z nich zamyka kompozycję z lewej strony, a konary obu wypełniają ją u góry i zdają się dekoracyjnie dopełniać zarys dalekiego szczytu.
Skrupulatne powracanie do motywu Góry Św. Wiktorii i otaczającego ją pejzażu było dla Cézanne’a czym innym niż dla Moneta studiowanie katedry w Rouen o różnych porach dnia, roku i przy różnej pogodzie. Cézanne’a nie interesowała bowiem obserwacja ulotności motywu i jego zmienności zależnej od charakteru światła. Koncentrował się raczej na formalnym ujęciu pejzażu, jego transformacji na dwuwymiarową powierzchnię płótna za pomocą perspektywy, faktury i koloru. Językiem, który do tego ambitnego zadania wybrał, była geometryzacja i uproszczenie form. Jego mistrzem był wielki francuski malarz XVII wieku Nicolas Poussin – autor starannych kompozycji, podporządkowujących naturę klasycznej harmonii. Wezwanie Cézanne’a – "malujcie Poussina z natury"- oznaczało dla niego wpisanie tego, co się widzi w naturze, w reguły języka sztuki.
Ostatnie, malowane w 1906 roku widoki Góry Św. Wiktorii, to obrazy prawie abstrakcyjne, sprowadzające pejzaż i jego elementy do płaskich, geometrycznych pociągnięć pędzla. "On jest ojcem nas wszystkich" – powiedział o Cézannie Henri Matisse. W sztuce Cézanne’a jest początek prawie wszystkich ruchów awangardowych pierwszej połowy XX wieku, a przede wszystkim kubizmu. Malarz rozpiął wielki most pomiędzy sztuką muzeów, Poussinem a awangardą.
***
Tytuł audycji: Jest taki obraz
Prowadzi: Grażyna Bastek
Data emisji: 17.03.2019
Godzina emisji: 11.00
mko/jp