Ostatni moment tragedii, tuż przed ocaleniem
Na jej szczycie znajduje się mężczyzna wymachujący ku statkowi na horyzoncie, a u krawędzi od strony widza - martwe ciało wypadające z tratwy. Géricault przedstawił ostatni moment tragedii, tuż przed ocaleniem. Namalował 15 uratowanych rozbitków i 5 martwych ciał.
Rozbitkowie pozostali bez pomocy
Fregata Meduza płynęła z Francji do Senegalu, wiozła nowego gubernatora, jego rodzinę i kolonistów. Statek dla skrócenia czasu podróży, płynął zbyt blisko brzegu i uderzył o podwodne skały, zaledwie 60 kilometrów od wybrzeża Afryki. Tylko dla 250 pasażerów znalazło się miejsce w łodziach ratunkowych. Wsiedli do nich w pierwszej kolejności gubernator z rodziną, kapitan i oficerowie. Dla 146 osób, które nie zmieściły się do szalup, sklecono tratwę. Łodzie ratunkowe początkowo ją holowały, lecz okazała się niestabilna. Kapitan uznał ją za niebezpieczny balast i rozkazał odciąć liny. Rozbitkowie pozostali bez pomocy. Ludzie ginęli. Ciała umarłych wyrzucano do wody, z czasem zostawiano te, które przeznaczono do zjedzenia. Po 31 dniach dryfowania rozbitków odnalazł statek wojenny Argus.
Uniwersalna alegoria ludzkiego życia
Alegoryczna wymowa "Tratwy Meduzy" ujawnia się w przewrotny sposób. Bohaterowie obrazu nie byli mitologicznymi, czy historycznymi herosami, a jednak los francuskich osadników został uwznioślony i przeniesiony do rangi uniwersalnej alegorii ludzkiego życia. Dzieło nie ukazuje dziejów Hektora, ani Napoleona, ale posiada skalę zarezerwowaną w malarstwie dla najistotniejszych i najwznioślejszych wydarzeń ludzkości.
Théodore Géricault, "Tratwa Meduzy", 1919, obraz na płótnie, 491 x 716 cm, Luwr, Paryż
15:01 2024_03_10 14_45_09_PR2_Jest_taki_obraz.mp3 Théodore Géricault i jego "Tratwa Meduzy" - alegoria ludzkiego życia (Jest taki obraz/Dwójka)
***
Tytuł audycji: Jest taki obraz
Prowadził: Michał Montowski
Gość: dr Grażyna Bastek
Data emisji: 10.03.2024
Godzina emisji: 14.45
mo/pr