Faras: nubijskie freski, które zachwyciły świat
Na ścianach namalowane są parki, lasy, widać też rzeki i jeziora, twórca nie bał się także sztuki iluzjonistycznej. Mimo że po 30 latach malunki są już lekko przybrudzone i zniszczone, wciąż robią duże wrażenie. O historię tego niezwykłego dzieła i jego twórcę zapytała reporterka Polskiego Radia.
03:52 TROJKA Zapraszamy do Trojki 2021_08_31 15-52-08.mp3 Niezwykłe malunki na klatce schodowej wrocławskiej kamienicy (Zapraszamy do Trójki)
Nowemu lokatorowi ozdobiona w tak niezwykły sposób klatka schodowa podoba się, chociaż o jego twórcy nic nie wie. – Ładnie tu jest, niecodziennie. Myślałem, że ta klatka ma ze 200 lat – mówi.
Jak się okazuje, w latach 90. w budynku przy ulicy Glinianej 60 mieszkał Tadeusz Chądzyński, który ponad 40 lat był kierownikiem pracowni malarskiej w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Klatkę schodową ozdobił, kiedy już przeszedł na emeryturę.
– Najpierw podobno powiesił obrazy, tam we wnękach. Ale ktoś je ukradł, więc pomalował ściany: tego nikt nie ukradnie – wspomina ze śmiechem jedna z sąsiadek pamiętająca pana Tadeusza. – Nie miał co robić, to się wziął za to. W mieszkaniu też miał pomalowane sufity: wiem, bo tam byłam – dodaje.
Klatka schodowa kamienicy Gliniana 60 we Wrocławiu
– To był przyjemny starszy pan, miał 82 lata. Kiedy wziął się za tę klatkę, to każdy patrzył, każdy podziwiał: „Panie Tadziu bardzo ładnie… Proszę uważać, niech pan nie spadnie z drabiny…” – opowiada druga sąsiadka. – Wchodził na drabinę i malował: 3-4 miesiące dzień w dzień. Cieszył się tym. Jak to było nowe, to było piękne – zachwyca się.
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Witold Lazar
Autorka materiału reporterskiego: Justyna Kościelna (Radio Wrocław)
Data emisji: 31.08.2021
Godzina emisji: 15.52
pr