Od dwóch lat na całym świecie nastąpił wzrost zachorowań na odrę. Na skutek wieloletnich zaniedbań w szczepieniach, szczególne zmiany odnotowano w Europie Zachodniej i Południowej.
– Trzeba jasno powiedzieć, że wielu rodziców odstąpiło od szczepień przeciwko odrze – stwierdza doktor Paweł Grzesiowski, epidemiolog i specjalista od szczepień.
Od stycznia do lipca 2011 roku odnotowano w Europie 26 tysięcy przypadków zachorowań na odrę. Najwięcej chorych było we Francji i innych krajach Europy Zachodniej.
Jak ocenia doktor Paweł Stefanow z Zakładu Epidemiologii Państwowego Zakładu Higieny, Polska jest na razie bezpieczna. – W Polsce tych zachorowań jest bardzo mało i to ostrzeżenie nas nie dotyczy – stwierdza Stefanow. Jednak w każdej chwili może się to zmienić, więc należy się szczepić.
– Jeżeli rodzice będą coraz częściej odmawiali szczepień, to w Polsce będziemy mieli przypadki śmierci z powodu odry – ostrzega Stefanow.
Rodzice nie chcą szczepić swoich pociech, ponieważ poznali nieprawdziwe opinie na temat skutków ubocznych szczepionek. Wielu rodziców twierdziło, że szczepionki są przyczyną autyzmu i innych groźnych chorób.
– Nie ma żadnych danych potwierdzających, żeby szczepienia powodowały jakiekolwiek problemy rozwojowe – podkreśla lekarz. – Oczywiście zasze ostrzegamy, że szczepionka jest ingerencją w układ odpornościowy, dlatego ważne jest, żeby dziecko przed szczepieniem było bardzo dokładnie zbadane przez lekarza i wykluczone zostały jakiekolwiek przeciwwskazania – dodaje.
Odra jest bardzo ciężką chorobą wieku dziecięcego. Może spowodować poważne następstwa odległe, nawet zniszczenie mózgu, które rozwiną się dopiero po kilku czy kilkunastu latach od zachorowania. Odra jest objęta międzynarodowym programem szczepień. Szczepionka powinna być podana w trzynastym miesiącu życia, w dwóch dawkach, razem ze szczepionką przeciwko różyczce i śwince.
(ah)