Logo Polskiego Radia
Jedynka
Emilia Iwanicka 20.08.2012

Rocznica śmierci Kotańskiego. Oto, co pozostało

- Marek Kotański był odważny i był pionierem. Chioć czasem spotykał się z ostrymi protestami przeciw swoim inicjatywom – wspominał w 10. rocznicę śmierci znanego społecznika Przemysław Bogusz ze Stowarzyszenie Monar.
Uczestnicy pikniku integracyjnego, zorganizowanego przez Monar w 10. rocznicę śmierci Marka Kotańskiego, 19 bm. w Warszawie.Uczestnicy pikniku integracyjnego, zorganizowanego przez Monar w 10. rocznicę śmierci Marka Kotańskiego, 19 bm. w Warszawie.PAP/Grzegorz Jakubowski
Posłuchaj
  • Słuchaj całej rozmowy Wojciecha Urbana
Czytaj także

Kotański był psychologiem, terapeutą i organizatorem wielu akcji zwalczania patologii społecznej i udzielania pomocy uzależnionym. Stworzył m.in. Monar i Markot – organizacje pozarządowe pomagające narkomanom,bezdomnym i byłym więźniom.
Chociaż temat bezdomności jest dziś w mediach mniej obecny, niż za życia Marka Kotańskiego, jak zapewnia gość radiowej Jedynki dzieło Kotańskiego jest ciągle żywe. – Kiedy on zaczynał działać były inne czasy - mówi Przemysław Bogusz - Był bardzo charyzmatyczny. Przyciągał media, wykorzystywał je do spektakularnych akcji. Dziś ważna jest systematyczna praca z pacjentami. Ona trwa, nie zakończyła się po jego śmierci.
Gość Jedynki przypomniał, że swoje przesłanie Marek Kotański wyraził w dwóch hasłach. – Każdy zasługuje na drugą szanse i trzeba próbować dawać siebie innym - mówił Bogusz.
Skąd brała się charyzma społecznika? – To pewnie przez otwartość na drugiego człowieka. Ale miał też bardzo charakterystyczny styl działania, przełamywał konwencje, był odważny i był pionierem. Głośno domagał się praw dla nosicieli HIV jeszcze w czasach, kiedy wiedza na ten temat była bardzo mała – dodał Przemysław Bogusz.
Słuchaj całej rozmowy Wojciecha Urbana na temat Marka Kotańskiego.

ei