Logo Polskiego Radia
Czwórka
Karina Duczyńska 12.06.2014

Jak pracuje prawdziwy paparazzi?

- Już samo złapanie gwiazdy nie jest łatwe, bo trzeba swoje "wystać" pod domem. A potem jeszcze należy zrobić dobre zdjęcie. Dobre, czyli takie, które się sprzeda - opowiada paparazzi Adam.
Jak pracuje prawdziwy paparazzi?Glow Images/East News

Zasad panujących w zawodzie paparazzich jest kilka. Po pierwsze - najważniejsze jest zrobienie fotografii, którą ktoś, czyli na przykład jedna z gazet, będzie chciała kupić. A im więcej zapłaci, tym lepiej. - Albo "łapiemy" gwiazdę, która nadaje się tylko do tabloidów, albo czekamy na gwiazdę pożądaną w kolorowych gazetach, bo "parcie" na nią jest większe - tłumaczy Adam. - Jeśli wybieramy opcję drugą, czekamy na dobre ujęcie, na przykład zobrazowanie "nowego związku". Na takim zdjęciu gwiazda będzie trzymała wybranka za rękę.

Jeśli aspirujemy do tego, by zdjęcie dobrze sprzedać, musi ono być równie dobrej jakości.  Kolorowe pisma nie tolerują "ziarna", "szumów" i dalekich, zamazanych ujęć. - Inne zdjęcia robimy do dzienników, w przypadku których najważniejsze jest to, co widzimy na zdjęciu, ujęcie. Do jakości obrazu przykładamy mniejszą wagę, a fotę można zrobić nawet telefonem komórkowym, albo w nocy - przyznaje Adam.

Dni paparazzich przypominają nierzadko zabawę w chowanego. - Czasem po nieprzespanej nocy muszę bardzo rano jechać pod dom gwiazdy, której chcę zrobić zdjęcia, a tymczasem okazuje się, że akurat jej nie ma - opowiada Adam. - Wtedy trzeba "rzeźbić", improwizować, jechać do modnych miejsc, na modne ulice. I szukać, co się trafi…

Czytaj także: Fotoreportaż musi opowiadać historię <<<

Często zdarza się, że do paparazzich dzwonią same gwiazdy, które chcą być uwiecznione "przypadkiem" w jakiejś sytuacji. - I informują gdzie są i co robią. Jeśli jest to warte mojego czasu, jadę - mówi Adam. Dzwonią także boje hotelowi, kelnerzy, a nawet księgowi obsługujący gwiazdy.

Niestety, by wykonać dobre zdjęcie z dużej odległości, do czego paparazzi są zmuszeni na co dzień, potrzeba niezawodnego sprzętu świetnej jakości. A to kosztuje. Podstawowy aparat fotografa wart jest więc nawet 20 tys. zł, a obiektyw - drugie tyle. Górnej granicy właściwie nie ma. Na szczęście, poniesione koszty w tej pracy szybko się zwracają.

Jak wygląda życie paparazzich? Jakie mają sposoby na "kombinowanie", by zrobić wymarzone zdjęcie? Jak dobierają sprzęt? Zapraszamy do wysłuchania nagrania materiału reporterskiego Michała Matusa.

(kd/asz)