Logo Polskiego Radia
Czwórka
Karina Duczyńska 28.02.2014

Wypalenie zawodowe: młodzi, zdolni, sfrustrowani

Wypalenie zawodowe, bądź "przerdzewienie", dotyka wielu młodych ludzi, którzy rozpoczynając pierwszą pracę, inaczej wyobrażali sobie start w zawodowej karierze. Są ambitni, a nie widzą szans na awans. - Trzeba płonąć, żyć z pasją, żeby się wypalić - mówi Ewa Gontarczyk, coach.
Wypalenie zawodowe: młodzi, zdolni, sfrustrowaniGlow Images/ East News
Posłuchaj
  • Ewa Gontarczyk o zawodowym wypaleniu, przerdzewieniu i sposobach, by ich uniknąć (Czwórka/4 do 4)
  • Dlaczego nie lubimy poniedziałków i co to oznacza? (Czwórka/4 do 4)
Czytaj także

Większość badań pokazuje, że pierwsze wypalenie zawodowe pojawia się już u osób przed 30. rokiem życia. - Jeśli podchodzimy do pracy z pełnym zaangażowaniem, a okazuje się, że nie mamy wystarczającego potencjału i wsparcia, stajemy się bezsilni, niezadowoleni z siebie i wystraszeni, że nie osiągniemy zadowalających efektów - mówi Ewa Gontarczyk, coach i doradca zawodowy Bigram.

W ten sposób dochodzimy do punktu w życiu, w którym potrzebujemy zmian. - To kwestia naszej osobowości, poczucia własnej wartości i swojej misji w świecie - mówi Gontarczyk. I wówczas, jak dodaje gość Czwórki, albo zmienimy pracę, albo podejście do życia.

Podobną bolączką młodych pracowników jest "przerdzewienie", czyli poczucie zawodowej stagnacji, a co za tym idzie, frustracja. Może ona dotknąć każdego, ale najbardziej zagrożeni są ludzie młodzi, którzy "utknęli" na stanowiskach niedostosowanych do ich możliwości. Mają duży potencjał, wiele pomysłów i siłę do pracy, ale zazwyczaj wykonują zadania, które nie są związane z ich wykształceniem, bądź które nie dają szansy się im wykazać.

Wspólnym mianownikiem obu tych przypadłości jest, zdaniem gościa "4 do 4", brak równowagi emocjonalnej. - Mamy rozbudzone ambicje i trafiamy do pracy, w której nie możemy ich zrealizować - mówi Gontarczyk. - Jeśli dodatkowo jesteśmy wychowani w przeświadczeniu, że cały czas trzeba się uczyć i rozwijać, mamy świetne wykształcenie i wyjeżdżamy na zagraniczne staże, a nagle trafiamy do miejsca, w którym kserujemy faktury, to efekty takiego "zderzenia z rzeczywistością" mogą być opłakane.

Najczęściej zaczyna się niewinnie. Jak większość naszych znajomych przestajemy lubić poniedziałki. Potem zaczynamy się ich bać. Ta niechęć do pracy, to - jak przyznaje Katarzyna Straburzyńska, psycholog rozwoju osobistego - pierwszy krok do zawodowego wypalenia. - Powstaje poczucie, że zmuszamy się do czegoś. A wszystko do czego musimy się zmuszać na dłuższą metę przecież nam nie wychodzi - tłumaczy ekspertka. - Stajemy się nerwowi, kłótliwi i rozdrażnieni. Odczuwamy napięcie. Z czasem zdarza się, że coraz trudniej nam zasnąć, albo bardzo wcześnie się budzimy. Wiele osób tego doświadcza.

Znajdź pracę odpowiednią do swoich kompetencji <<<

Wypalenia bądź przerdzewienia można próbować świadomie uniknąć. Przede wszystkim warto uświadomić sobie, że nie wszyscy mogą awansować i zacząć żyć czymś innym, a nie wyłącznie pracą. - Przecież nie potrzeba aż tylu menadżerów wyższych szczebli i dyrektorów - mówi Gontarczyk. - Ale pamiętajmy, że zamiast wyłącznie piąć się w górę, warto rozwijać się także wszerz. Najpierw jednak trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, "kim jestem", "dokąd zmierzam" i przestać definiować siebie wyłącznie przez pryzmat pracy zawodowej. Jeżeli bowiem jesteśmy poślubieni korporacji, w pełni od niego zależymy i poza pracą nie mamy nic, to czeka nas problem.

(kd / ac)