Polscy archeolodzy fotografują Ziemię z latawców

Archeologom zdjęcia z powietrza były im bardzo przydatne, bo ujawniały to, co z powierzchni ziemi nie zawsze łatwo dojrzeć. Niedawno przy pomocy zdjęć satelitów NASA amerykańska egiptolog odnalazła nieznane, bo ukryte pod ziemią piramidy (a dokładnie aż 17 nowych grobowców!).

Zdjęcia wykonuje się przy pomocy satelitów, samolotów, a także bardziej tradycyjnie, czyli za pomocą balonu i latawca, do których linkami przymocowany jest aparat. Tak jak fotografowali archeolodzy na początku XX wieku i tak działa Miron Bogacki z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego.

- Balon jest wypełniony helem, pod nim umocowany jest aparat fotograficzny na specjalnej ramie, którą mogę sterować w dowolnym kierunku. Na dolę stoję ja z monitorem i robię zdjęcia - wyjaśnia w Czwórce naukowiec.

Balon sprawdza się w bezwietrzne dni, kiedy wieje archeolog wykorzystuje latawiec, pod którym podobnie na linkach podwieszony jest aparat. Fotografujący latawiec nieco trudniej opanować, niż stateczny balon.

- W Egipcie latawiec spadł nam na ruchliwą drogę i zatrzymaliśmy ruch. Aparat przeżył. Tego na Pikniku Naukowym byśmy nie chcieli - mówi Miron Bogacki.

Na Pikniku Naukowym studenci archeologii z Warszawy pokażą jak działa właśnie helowy balon. Będzie można także obejrzeć fotografie lotnicze wykonane przez naukowca

- Najciekawszym stanowiskiem, gdzie robiłem zdjęcia było Ptolemais w Libii. Tam jest całe antyczne, rzymskie miasto - opowiada Miron Bogacki.

Jeżeli interesuje Państwa fotografia lotnicza, najlepszym miejscem na zapoznanie się z tematem jest XV Piknik Naukowy Polskiego Radia i Centrum Nauki Kopernik, który rozpocznie się w sobotę, 28 maja 2011 o godz. 11.00 w Parku Marszałka Rydza-Śmigłego w Warszawie. Zapraszamy!

usc