Logo Polskiego Radia
Czwórka
Agnieszka Paciorek 18.10.2011

Test gry: "Fifa 12"

– Mechanika gry poszła do przodu. Tak samo fizyka kolizji. Szkoda tylko, że komentatorzy mają w zanadrzu tak mało kwestii – ocenia Leszek Smosarski z ElectronicDreams.
Leszek Smosarski i Kuba Marcinowicz w studiu Czwórki - Test gry Fifa 12Leszek Smosarski i Kuba Marcinowicz w studiu Czwórki - Test gry Fifa 12 fot. Agnieszka Paciorek

Jak zauważa Leszek Smosarski z ElectronicDreams, jeśli chodzi o mechanikę gry, to w "Fifie 12" pojawiły się znaczące zmiany. – Mamy tutaj małą rewolucję – cieszy się i wyjaśnia, że w porównaniu do "Fify 11" zmieniły się m.in. opcje dotyczące gry w obronie.

– Mamy te same przyciski, ale dzieją się różne dziwne rzeczy. Możliwe są na przykład ciągnięcie zawodnika przeciwnej drużyny za koszulkę i przepychanki – zdradza.

Kolejna nowość dotyczy fizyki kolizji. – Oni się teraz fantastycznie przewracają i ślizgają po murawie – zauważa gość Czwórki.

Biorąc pod uwagę te zmiany Leszek Smosarski za mechanikę gry przyznał 4 na 5 gwiazdek.

Jeśli natomiast chodzi o grafikę, to zdaniem gościa "Czwartego wymiaru", również zasługuje na wysokie noty. – To jedna z najładniej wyglądających gier piłkarskich na konsole – przyznaje. – Zawodnicy wykonani są fantastycznie a stadiony wyglądają genialnie. Tylko publika niestety troszkę kuleje – mówi i przyznaje 4 na 5 gwiazdek.

Dźwięk w "Fifie 12" raczej nie zachwyca. Co prawda muzyka w menu jest bardzo dobra, ale komentatorzy nie mają zbyt wielu komentarzy w zanadrzu i cały czas powtarzają te same kwestie. W związku z tym za dźwięk gra otrzymuje tylko 3 na 5 gwiazdek.

– Gra jest przepotężna i można w nią grać dziesiątki godzin bez żadnego znudzenia – zauważa Leszek Smosarski i za czas zabawy z grą przyznaje 5 na 5 gwiazdek.

Chcesz wiedzieć więcej? Wysłuchaj rozmowy Kuby Marcinowicza z Leszkiem Smosarskim z ElectronicDreams.

ap