500 graczy z 40 krajów i ponad 9,5 miliona widzów! Największe festiwale muzyczne mogą jedynie pomarzyć o audytorium, jakie zgromadził turniej World Cyber Game. Polskę reprezentowała 10-osobowa kadra, która stanęła do e-sportowej rywalizacji z najlepszymi zawodnikami na świecie. Bartosz Tritt wyszedł z tego starcia obroną ręką i został wicemistrzem świata.
- Łatwo nie było, ale się udało - opowiada dumny zwycięzca. - Część wygranej przeznaczę na wakacje dla rodziców, bo to oni przecież kupili mi pierwszą konsolę.
Ale sprzęt to nie wszystko, klucz do sukcesu tkwi bowiem w starannie wyselekcjonowanej... muzyce. - Przed meczem słucham ulubionej piosenki i to ona motywuje mnie do walki - zdradza Bartek Tritt. - W trakcie rozgrywek towarzyszy mi wcześniej przygotowana playlista. W sumie już po raz czwarty są ze mną te same piosenki. Trzy razy dzięki nim wygrałem - dodaje z uśmiechem rozmówca Kuby Marcinowicza.
W tym roku finał World Cyber Games, po trzech latach przerwy, wrócił do Chin. - Finały organizowane w Azji nie mają sobie równych - mówi Grzegorz Stańczuk, opiekun polskiej kadry. - Wszystko zorganizowane jest z dużym rozmachem, a największe wrażenie robi sama publiczność. Kiedy Bartek grał, na szczęście w wyciszonej kabinie, ja śledziłem jego zmagania na trybunach, a za mną stało kilka tysięcy Chińczyków.
Pierwsza edycja World Cyber Games odbyła się 12 lat temu w Seulu i od razu zaskarbiła sobie serca milionów fanów na całym świecie. Polska reprezentacja pierwszy raz pojawiła się na wirtualnych igrzyskach olimpijskich w 2001 roku.
Posłuchaj, jak cieszy się z tytułu zwycięzca, i zobacz, jak wyglądała wizyta graczy w "Czwartym Wymiarze".
kul