Okazuje się, że posiadanie takiego automatu może być świetnym interesem, choć trzeba się przy nim napracować. Zaczynając przygodę z vendingiem dobrze jest znaleźć odpowiednie miejsce z wieloma chętnymi na dany produkt, później należy regularnie uzupełniać towar i dbać o serwis sprzętu.
Dziennikarka Czwórki Ania Depczyńska zapytała Jacka Czauderna z Polskiego Stowarzyszenia Vendingu, ile automatów trzeba mieć, by ten biznes się opłacał. - Na początek polecałbym około 10 automatów - mówi Czaudern. - Ważne, by taki sprzęt był dobrze ustawiony, skalibrowany, by podawał produkty dobrej jakości, niezależnie od tego czy są to produkty snakowe, czy kawa lub herbata.
Jeśli uda nam się ustawić automat w dobrej lokalizacji to bardzo prawdopodobne, że będziemy go napełniać 3 razy w tygodniu. Takimi dobrymi miejscami są: uczelnie, biura, szkoły, baseny, szpitale, wszystkie miejsca, w których ludzie czekają na usługę.
Jacek Czaudern poleca inwestycję w nowe, nieużywane automaty, takie kosztują odpowiednio do kawy 9-12 tysięcy, do przekąsek 7-10 tysięcy. Ceny są dość wysokie, ale warto zaznaczyć, że taki sprzęt może działać nawet kilkanaście lat.
(pj/kd)