- W Polsce rynek pracy wydaje się za mało elastyczny, szczególnie z punktu widzenia młodych ludzi. Im najtrudniej znaleźć pracę. To są ludzie, którzy mają bardzo niewielkie lub żadne doświadczenie zawodowe. Sam moment wejścia na rynek pracy jest dla nich najbardziej bolesny - mówi Łukasz Sienkiewicz ze Szkoły Głównej Handlowej.
Gość dodaje również, niepotrzebne jest mówienie, że trzeba się coraz więcej kształcić, bo to jest nieprawdziwy przekaz. Młodzi potrzebują zdobywać coraz więcej praktycznych umiejętności i kompetencji. Niestety duża część szkoleń, kursów jak i studiów, tych konkretnych umiejętności im nie daje. To jest problem, którego doświadczają pracodawcy.
Czytaj także: Wczesna praca się opłaca?<<<
Jest wiele młodych ludzi, którzy mają zbyt wysokie wymagania i aspiracje dopiero rozpoczynając swoją karierę na rynku pracy. Czekają aż korzystna oferta sama do nich przyjdzie. Pojawia się też problem informacji o tym rynku. Młodzież nie wie jak sytuacja na nim wygląda i czego powinni się tak naprawdę spodziewać.
Na przeciwdziałanie bezrobociu, Unia Europejska przeznaczyła 6 mld euro. Po stronie odpowiednich instytucji, na przykład Urzędu Pracy leży, aby je efektywnie zainwestować w pomoc młodym. Aleksandra Jarczewska z Uniwersytetu Warszawskiego twierdzi, iż jest szansa na to, aby te pieniądze, były przeznaczone na dokształcanie młodych ludzi w zakresie samozatrudniania, rozwijania własnych biznesów i pomocy im w tym.
Aby dowiedzieć się więcej na temat problemu zatrudniania młodych ludzi w Polsce oraz w innych krajach Unii Europejskiej, zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z audycji "4 do 4".
bc/pj