Coraz częściej pojawiają się opinie, że obecnie absolwenci studiów są w większości zupełnie nieprzygotowani do życia zawodowego i tak naprawdę kiepsko... wykształceni. Słychać głosy o straconym pokoleniu. Wielu absolwentów z kolei jest zdania, że te opinie są krzywdzące i nie pozostaje im nic innego, jak wyjechać za pracą za granicę.
Jak w związku skomentować fakt, że wedle najnowszych badań, aż 80 procentów absolentów szkół wyższych ma pracę? - Zależało nam na tym, żeby obalić parę mitów związanych z sytuacją młodych osób z dyplomami - powiedziała w "4 do 4" prof. dr hab. Maria Drozdowicz-Bieć, reprezentująca Forum Społecznego Rozwoju. - Okazuje się, że nie mają oni wcale tak źle, że są aktywni, zaś postawa zrezygnowania występuje u niewielkiej grupy. Co istotne, ten wskaźnik 80 procent to nie są wcale umowy śmieciowe, lecz etaty, co warto podkreślić - dodała.
ZOBACZ TEŻ: Miłosz Brzeziński: nie zwlekajmy z pierwszą pracą
Drozdzowicz-Bieć zauważyła też, że wciąż za często młodzi ludzie decydują się iść na studia tylko po to, żeby cokolwiek skończyć i mieć wpisane w dokumentach. - Jest to pięta achillesowa. Istnieje proste przełożenie pomiędzy jakością otrzymanego wykształcenia, a późniejszymi zarobkami i dobrą pracę, tymczasem nadal spore grono młodzieży jakby tego nie dostrzegało. To się powoli zmienia, ale jednak za wolno - skwitowała.
Więcej o sytuacji absolwentów szkół wyższych na rynku pracy - w zapisie audycji "4 do 4".
ac