Logo Polskiego Radia
Czwórka
Karina Duczyńska 16.05.2011

Polsko-wietnamski fusion gastronomiczny

Egzotyczna, smaczna, trochę słodko-mdła, pełna aromatycznych przypraw – czyli kuchnia azjatycka. W audycji "Pod Lupą" o tym, dlaczego warto odwiedzać azjatyckie bary w stolicy.
Potrawa kuchni wietnamskiejPotrawa kuchni wietnamskiejźr.commons.wikimedia.org, Alpha
Posłuchaj
  • Rozmowa z Grzegorzem Łapanowskim i Vieniem z zespołu Molesta Ewenement
Czytaj także

Wietnamskie bary i restauracje wyrastają jak grzyby po deszczu. – Jest jedna najważniejsza rzecz, która łączy te knajpki i wiele modnych, uczęszczanych lokali w Warszawie. To są miejsca niezobowiązujące, stanowią kontrę do tego sztywniackiego stylu, który musimy reprezentować na co dzień. Nie obowiązują tam białe kołnierzyki i nie trzeba być punktualnym – mówi Justynie Dżbik Grzegorz Łapanowski, kucharz, który wie wszystko o kuchni wietnamskiej.

– Ja doszedłem już do mistrzostwa w kombinowaniu z tymi potrawami. Na przykład w jednym z lokali odkryłem zupę z wołowiną w sosie winnym. Zamawiam zawsze bez kapustki, ale z dokładką kiełków... – mówi Vienio, założyciel zespołu Molesta Ewenement. – Gotuję też sam, bo nie lubię przetworzonego jedzenia z fast-foodów. Uważam, że kuchnia wietnamska jest po prostu zdrowa.

A czym różni się kuchnia wietnamska od chińskiej, i czy w ogóle jest coś takiego jak "kuchnia azjatycka"? Polacy wrzucają większość potraw, z "kurczakiem w cieście", czy "sajgonkami" do jednego worka, a tymczasem… – To podstawowy błąd! – mówi Łapanowski. – Barami wietnamskimi określamy te pseudobary, które zaczęły się pojawiać jeszcze w latach 90. To, co tam było sprzedawane, to taki trochę polsko-wietnamski fusion.

Jednym z podstawowych elementów kuchni azjatyckiej jest oczywiście ryż, ale na ryżu się nie kończy. – Charakterystycznym mięsem dla kuchni wietnamskiej jest wieprzowina, czy mięso z kaczki, często spotyka się karpia, krewetki i kraby – opowiada Łapanowski. – Często przyprawy serwowane nawet w małych wietnamskich barach w stolicy są sprowadzane z Azji, bo na przykład hodowana w Polsce kolendra nie będzie miała aromatu, który powinna mieć. Do tego kokos, fasola…

Łapanowski dementuje też plotki o tym, że w stołecznych wietnamskich barach zamiast prawdziwego kurczaka dostajemy mięso z okolicznych bezpańskich psów, albo gołębi.

- Broń Boże! Pies kosztuje 300 złotych, a gołąb 50, więc to towary delikatesowe, nie opłacałoby im się to...

Vienio
Vienio z zespołu Molesta Ewenement, Ewelina Grygiel i Justyna Dżbik w audycji "Pod Lupą" (fot.Wojciech Kusiński)

Więcej o tym, co i gdzie warto zjeść, a także o najbardziej niezwykłych potrawach kuchni wietnamskiej – słuchaj w audycji "Pod Lupą" (w ramce po prawej stronie).

(kd)