- Ogólnie zachowujemy się dobrze, choć zdarzają się sytuacje, że wstyd mi za krajanów – mówiła w audycji "4 do 4" dziennikarka Monika Witkowska . - Najbardziej drażni mnie nadmierne picie alkoholu i obnoszenie się z flaszkami. My jako Polacy musimy pokazać, że potrafimy wypić – dodawała.
Przeciwny podobnej generalizacji był reportażysta i podróżnik, Tomasz Michniewicz, choć i on podczas swych wędrówek spotykał się z żenującymi sytuacjami: - Co roku zaskakuje mnie to, że we wszystkich kurortach nad Morzem Czerwonym, wszyscy rezydenci polskich biur podróży, witając nowe grupy, każą kupić sobie gumowe kapciuszki do chodzenia po rafie, ponieważ ona kaleczy stopy. Tymczasem rafa to żywy organizm i za chodzenie po niej powinno się wsadzać do więzienia – irytował się gość Krzyśka Grzybowskiego.
Jeszcze gorsze, bo stwarzające realne zagrożenie dla życia i zdrowia są zachowania turystów nieświadomych lub nie zważających na lokalne zwyczaje i tradycje. - Głupie jest chodzenie w bikini w krajach muzułmańskich. Dla mnie to jest potwarz dla tamtej kultury, bo to jest tak, jakby ktoś przyjechał do Polski i chodził nago i odwiedzał w tym "stroju" kościoły – mówił Michniewicz.
Swoimi nieprzyjemnymi historiami z wakacji podzieli się też słuchacze. Zachęcamy do wysłuchania audycji.
bch