Najwyższe szczyty świata zdobywa już od ponad 40 lat. W swojej kolekcji ma klika ośmiotysięczników i Koronę Ziemi. Z tym ostatnim tytułem, którym poszczycić się mogą zdobywcy najwyższych gór siedmiu kontynentów, wiąże się najdroższa wyprawa w karierze Anny Czerwińskiej.
- Zdobycie Mount Vinson, najwyższego wierzchołka na Antarktydzie, kosztowało mnie około 16 tysięcy dolarów – opowiadała.
W rozmowie z Kasią Tarnopolską himalaistka zdradziła, że nigdy nie korzystała z pomocy sponsorów i samodzielnie płaciła za wszystkie swoje wyjazdy. Zresztą wszystkim chcącym realizować swoje marzenia radziła, by nie oglądali się na koszty.
- Góry wydają mi się takie piękne, że nie mogę się oprzeć, żeby na nie wchodzić. Ze szczytu jednej, już wyglądam następnej, to mi daje frajdę - opowiadała.
Pomimo 63 lat na karku, Anna Czerwińska swoją kondycją mogłaby zawstydzić większość współczesnych dwudziestolatków. W najbliższym czasie, ta miłośniczka wspinania planuje zdobyć słynny szczyt K2, od północnej strony.
- To jest dla mnie potężne wyzwanie. Gdybym się drugi raz urodziła, to może chodziłabym po pustyniach, albo pływała po oceanach, ale wybrałam sobie ten himalajski kierunek i od 40 lat nim podążam - mówiła.
Więcej na temat miłości Anny Czerwińskiej do gór dowiesz się słuchając nagrania audycji.
bch