Logo Polskiego Radia
Czwórka
Ula Kaczyńska 04.02.2013

W Karyntii ze stoku zjedziesz wprost do termy

Delikatne stoki, dużo słońca i śniegu, a do tego "alpejskie SPA"... Zima spędzona w Karyntii na długo pozostanie w pamięci. Dziś w cyklu podróżniczym sprawdziliśmy dlaczego warto odwiedzić Klagenfurt i Villach.
KlagenfurtKlagenfurtJohann Jaritz/commons.wikimedia.org
Posłuchaj
  • Posłuchaj dlaczego warto odwiedzić Karyntię
  • Olga Mickiewicz testuje "alpejskie SPA"
  • Dźwiękowa pocztówka z Villach
Czytaj także

Fantastyczne warunki dla narciarzy i kąpieliska z wodą tak czystą, że nadaje się wprost do spożycia. Pod tym względem Karyntia wyróżnia się na tle innych alpejskich ośrodków. 1270 zbiorników wodnych, wśród nich 44 strzeżone kąpielisk, niektóre z wodą o temperaturze do 28 stopni C. A między termami stoki, które, dzięki swemu położeniu po południowej stronie Alp, stanowią wyjątkową atrakcję dla lubiących białe szaleństwo turystów. I to aż do późnej wiosny.

- Dla polskich narciarzy to region stosunkowo mało znany, bo większość jednak preferuje Tyrol i okolice Salzburga - opowiada Franca Kobenter z portalu austria.info. - Tymczasem Karyntia leży zaledwie 1000 kilometrów od Warszawy, można do niej dojechać w ciągu jednego dnia, a potem już szaleć na stokach i liczących około 1000 kilometrów trasach narciarskich.

Ale Karyntia cieszy się uznaniem nie tylko z powodu rozwiniętej infrastruktury związanej ze sportami zimowymi: - Bad Kleinkirchheim urzeknie na pewno ludzi młodych, którzy oprócz jazdy na nartach cenią jeszcze dobrą zabawę - mówi gość "4 do 4". - Są tam puby, dyskoteki, kwitnie nocne życie, a sama miejscowość została wyróżniona znakiem jakości "Alpejskie SPA" i tym samym weszła do elity kurortów, które najbardziej rozpieszczają turystów.

Poznaj z Czwórką najciekawsze zakątki świata > > >

Warto też zasmakować w lokalnych potrawach, bo karyncka kuchnia łączy w sobie wpływy kultury austriackiej, włoskiej i słoweńskiej. Pierożki "käsnudeln" przypominają "ravioli“, a tradycyjna babka "reinling“, czyli ciasto drożdżowe z cynamonem i rodzynkami, ma swój odpowiednik we włoskim regionie Friuli oraz w Słowenii, gdzie nazywa się "pohača".

W plikach dźwiękowych dołączonych do artykułu znajdziesz materiał Olgi Mickiewicz z jednego z karynckich źródeł termalnych, pocztówkę z Villach oraz nagranie rozmowy z gościem Czwórki.
kul