Logo Polskiego Radia
Czwórka
Karina Duczyńska 08.10.2013

Pieskie życie. Czy nowe prawo coś zmieni?

Posłowie z Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt chcą zmian w ustawie o ochronie czworonogów. Planują m.in. wprowadzenie obowiązku chipowania psów, zakazanie występów zwierząt w cyrkach, trzymania psów na łańcuchach i hodowli zwierząt futerkowych. - Życie na łańcuchu to złe życie - mówi Katarzyna Biernacka ze Stowarzyszenia Empatia.
Fundacja Fundacji Viva  Akcja Dla Zwierząt  zachęca też do adopcji zwierząt ze schroniskFundacja Fundacji Viva! Akcja Dla Zwierząt zachęca też do adopcji zwierząt ze schronisk Glow Images/East News
Posłuchaj
  • O zmianach w przepisach, dotyczących ochrony praw zwierząt w studiu Czwórki dyskutują Cezary Wyszyński i Katarzyna Topczewska, a także m.in. Michał Szułdrzyński i słuchacze (4 do 4/Czwórka)
  • Czy nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt zmieni coś w życiu psów, trzymanych na uwięzi? - materiał Karoliny Mózgowiec (4 do 4/Czwórka)
Czytaj także

Zdaniem Katarzyny Biernackiej problem dotyka przede wszystkim wsi. - Tam funkcjonuje swego rodzaju tradycja trzymania psów na łańcuchach - mówi ekspertka. - Niezbędna więc jest edukacja. Trzeba przekonać tych ludzi, że mogą swoje psy trzymać w innych warunkach, albo po prostu ich nie mieć.

Zdaniem Cezarego Wyszyńskiego z Fundacji Viva zapis prawny zabraniający trzymania psów na uwięzi jest słuszny i należy go wprowadzić. - Zmuszanie psa do życia w takich warunkach powoduje jego cierpienie - mówi gość Czwórki. - Proszę sobie wyobrazić swoje życie, gdyby był pan przypięty do ściany i poza 2-3-metrowym "wybiegiem" nie miał możliwości ruchu.

Podobnie jest ze zwierzętami, które występują w cyrkach. - Nie ukrywajmy, wszystkie są do tego zmuszane, to nie jest ich dobra wola - mówi Biernacka. - Są tresowane w brutalny sposób, a poza tym cały czas przebywają na uwięzi, żyją w klatkach. W XXI w. należałoby zrezygnować z tego typu rozrywki.

Katarzyna Topczewska, adwokat, pracująca przy zmianach w ustawie o ochronie praw zwierząt uważa, że warto nie tylko zmieniać prawo w zakresie ochrony zwierząt, ale także… mentalność Polaków. Pierwszy krok zrobiono już 2 lata temu, gdy ustawowo m.in. "wydłużono" łańcuchy, na których mogą być przetrzymywane psy, do trzech metrów.

Szczęśliwy
Szczęśliwy pies to wolny i najedzony pies
- mówią eksperci w Czwórce
/fot. Glow Images/East News

Ale nowe zmiany, chroniące zwierzęta, nie wszystkim się podobają. Przeciwny wprowadzeniu przepisów w aktualnej formie jest publicysta "Rzeczpospolitej", Michał Szułdrzyński. - Bardzo kocham zwierzęta i uważam, że nie powinno się ich dręczyć, ale proponowane zmiany mogą przynieść więcej szkód niż pożytku - mówi dziennikarz. - Dostrzegam tu niekonsekwencję, bo z jednej strony mówimy o ochronie zwierząt, a z drugiej, gdy słyszymy, że jakiś pies zaatakował dziecko, wprowadzane są przepisy, nakazujące trzymanie takich czworonogów np. w kagańcu. A to przecież też jest udręka dla zwierząt. Więc może by w ogóle zakazać trzymania psów przez ludzi…

(kd)