Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Marek Grabski 22.07.2019

Sąd podtrzymał wyrok w procesie Jarosława Kaczyńskiego z Lechem Wałęsą

Sąd Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał wyrok ws. o ochronę dóbr osobistych, którą Jarosław Kaczyński wytoczył Lechowi Wałęsie. Były prezydent ma przeprosić prezesa PiS za twierdzenie, że jest on odpowiedzialny za katastrofę smoleńską.
Posłuchaj
  • Sąd podtrzymał wyrok w procesie Jarosława Kaczyńskiego z Lechem Wałęsą (IAR)
Czytaj także
  • Sąd podtrzymał wyrok w procesie między Jarosławem Kaczyńskim, a Lechem Wałęsą
  • Politycy odwołali się od wyroku sądu pierwszej instancji
  • W grudniu gdański Sąd Okręgowy nakazał byłemu prezydentowi przeprosić prezesa Prawa i Sprawiedliwości za oskarżenie o spowodowanie katastrofy smoleńskiej

Pierwotny wyrok w tej sprawie wydał 6 grudnia ub.r. Sąd Okręgowy w Gdańsku. Nakazał on wówczas Wałęsie przeproszenie Kaczyńskiego za wypowiedzi, w których były prezydent od kwietnia 2015 do maja 2017 r. sugerował, iż prezes PiS jest odpowiedzialny za katastrofę smoleńską.

pap wałęsa kaczyński 1200.jpg
Lech Wałęsa ma przeprosić Jarosława Kaczyńskiego. Jest wyrok w głośnym procesie

Sąd okręgowy oddalił jednocześnie część żądań Jarosława Kaczyńskiego, który domagał się też przeprosin za słowa Lecha Wałęsy o tym, że prezes PiS "nie jest zdrowy, zrównoważony psychicznie". Jarosław Kaczyński zarzucił też Lechowi Wałęsie, że ten - nie mając podstaw, posądza go o to, że wydał polecenie "wrobienia" b. prezydenta i przypisania mu współpracy z organami bezpieczeństwa PRL. Lider PiS żądał przeprosin za takie bezpodstawne posądzenie. Pozew lidera PiS obejmował też żądanie wpłaty przez Wałęsę w formie zadośćuczynienia 30 tys. zł na cele społeczne.

Odwołania do sądu wyższej instancji

Od wyroku sądu okręgowego do sądu wyższej instancji odwołał się zarówno Lech Wałęsa, jak i Lech Kaczyński. Pełnomocnik prezesa PiS wniósł o uwzględnienie w całości pozwu, także w odrzuconej przez sąd okręgowy części. Z kolei pełnomocnik Wałęsy wnioskował o oddalenie pozwu w całości, także w części, w której sąd okręgowy uznał byłego prezydenta winnym.

Uzasadniając taką decyzję sędzia Andrzej Lewandowski przypomniał, że zarówno sąd okręgowy, jak i sąd apelacyjny, rozpatrując sprawę, opierały się głównie na art. 8 i 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, które to przepisy mówią o wolności słowa i jej granicach.

Lewandowski podkreślił, że związane z tymi artykułami orzecznictwo sądowe "wskazuje, że polityk musi liczyć się z opiniami skrajnymi, nawet o charakterze obraźliwym". Sędzia dodał, że orzecznictwo to "nie wyłącza możliwości i konieczności ochrony dobrego imienia, ale na ten aspekt sprawy wskazuje się w mniejszym stopniu".

Wniosek o kasację

Ani powód ani pozwany nie byli obecni w sądzie na ogłoszeniu wyroku. Obu reprezentowali pełnomocnicy. Pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego odmówił jakiegokolwiek komentarza w sprawie. Z kolei pełnomocnik Lecha Wałęsy Maciej Prusak poinformował dziennikarzy, że będzie namawiał b. prezydenta na wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego.

Tuż po ogłoszeniu wyroku Lech Wałęsa zamieścił na swoim profilu w portalu społecznościowym wpis, w którym poinformował, że będzie wnosił o kasację wyroku. "Nie dam sobie zamknąć ust! Będę skarżył ten wyrok do Sądu Najwyższego, a jak będzie trzeba, to do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Smutne jest jednak to, że Sąd w Polsce chce ograniczać swobodę wypowiedzi na tematy polityczne. I to, co do wypowiedzi tak istotnych, ostrzegających Naród" – napisał były prezydent.

mg