Jak wiadomo proces integracji ma, nie tylko w Polsce, bardzo wielu krytyków. Wzmacnia ich stanowisko obecny kryzys ekonomiczny, a także pomysł, by kryzys ów przezwyciężyć, przekształcając UE w regularną federację państw. W środę wzywał do tego szef Komisji Europejskiej, Jose Manuel Barroso.
Jednak stanowisko krytyczne wobec Unii pojawiło się w debacie publicznej znacznie wcześniej. Jak przypominał gość Jerzego Sosnowskiego, profesor Uniwersytetu Jagielońskiego politolog Wawrzyniec Konarski mówiąc o eurosceptycyzmie odnosimy się najczęściej do niego jako zjawiska negatywnego, zapominając, że generalnie bycie sceptykiem to dowód naszej refleksji nad rzeczywistością, naszych przemyśleń.
Jak przypomina gość "Europejskiego Klubu Trójki” eurosceptycyzm to przypomnienie ideologi Europy jaką była ideologia państw narodowych - sprawczyni I i II wojny światowej. – Ci, których dzisiaj nazwalibyśmy eurosceptykami, byli czołowymi przywódcami właściwie wszystkich europejskich państw – podkreśla prof. Wawrzyniec Konarski. Ludzie opowiadający się za integracją byli w mniejszości. Obecnie te proporcje się odwróciły. Zainicjowała to Europejska Wspólnota Węgla i Stali, której celem było także minimalizowanie napięć między Francją, a Niemcami.
Obecnie za najbardziej eurosceptyczny naród UE uchodzą Brytyjczycy. Maja oni nawet swoich męczenników, straganiarzy skazywanych w sądach za sprzedaż towarów na funty, a nie kilogramy. Odnieśli też małe zwycięstwa do których bezsprzecznie można zaliczyć możliwość sprzedaży piwa na pinty, które są o 10 procent większe od tradycyjnego półlitrowego kufla spotykanego w pozostałych krajach Wspólnoty Europejskiej. Czy jednak brytyjscy politycy to eurosceptycy czy euroentuzjaści? Odpowiedzi szukał londyński korespondent Polskiego Radia, Grzegorz Drymer.
Sylwia Héjj i Jerzy Sosnowski zapraszają do wysłuchania całej audycji.
gs