Trudno się dziwić postawie Islandczyków, którzy nauczeni doświadczeniem - w 2008 roku rząd poprzez "liberalną” politykę doprowadził do finansowego upadku Islandii - postanowili jako naród stworzyć konstytucję, która uchroni państwo przed podobnymi zdarzeniami.
Wszystko zaczęło się od wylosowania tysiąca ochotników, którzy przedstawili zestaw propozycji i postulatów do nowej ustawy zasadniczej. Później projektem zajęła się grupa składająca się z 25 ekspertów wybranych w demokratycznym głosowaniu .- To jednak nie do końca był najlepszy pomysł - komentuje islandzki pisarz i poeta. - Głosowaliśmy na ludzi znanych. Im bardziej znana z telewizji twarz, tym większe miała szanse - podkreśla i dodaje, że niektórzy twierdzili później, że to konstytucja napisana przez celebrytów.
Kiedy szkic był już gotowy, umieszczono go w sieci, gdzie poprawki mógł nanosić każdy obywatel. Tekst komentowany był na Facebooku i na blogach. Internet stał się głównym narzędziem, dzięki któremu obywatele dyskutowali o nowej konstytucji.
Niektórzy islandzcy prawnicy są jednak sceptycznie nastawieni do powstającej w ten sposób ustawy. Według Sculi Magnusona z sądu w Rejkiawiku jest w niej zbyt dużo radykalnych propozycji.
Na jakie pomysły wpadli obywatele Islandii, dowiesz się, słuchając relacji specjalnego wysłannika Łukasza Karusty.