Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Paweł Klocek 06.08.2011

Wisła zgubiła punkty z Polonią w hicie kolejki

Polonia Warszawa zremisowała z Wisłą Kraków 1:1 w meczu 2. kolejki piłkarskiej ekstraklasy.
Wisła Kraków - Polonia WarszawaWisła Kraków - Polonia Warszawa fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Posłuchaj
  • Rozczarowany wynikiem był pomocnik Wisły - Cezary Wilk
  • Jacek Zieliński podkreślał, że oba zespoły walczyły o trzy punkty
Czytaj także

Na niespełna godzinę przed rozpoczęciem meczu w Warszawie zaczęło lać, na szczęście nie doszło do powtórki sytuacji z pierwszej kolejki, kiedy to spotkanie Legii z Zagłębiem musiało zostać odwołane. W pierwszej części spotkania przewagę w posiadaniu piłki mieli podopieczni trenera Maaskanta, ale to gospodarze skutecznie wykorzystali błąd Wiślaków i wyszli na prowadzenie w 24. minucie po golu Bruno. Piłkę przed polem karnym stracił Cezary Wilk, ta szybko trafiła do zawodnika Polonii, który uderzył na bramkę Białej Gwiazdy. Po drodze futbolówka trafiła jeszcze w Osmana Chaveza i zmyliła interweniującego Sergeia Pareikę. Mistrzowie Polski kilka razy pokusili się o groźne akcje, ale byli bardzo nieskuteczni. Swoich strzeleckich umiejętności próbował nawet Michael Lamey, który w 40. minucie minimalnie chybił po uderzeniu z około 25 metrów.

W drugiej połowie Czarne Koszule próbowały podwyższyć prowadzenie, a obrońców Białej Gwiazdy nękał często Pavel Sultes. Dwukrotnie jego strzały blokował Kew Jaliens. W końcu Wisła odpowiedziała skuteczną akcją – w 66. minucie Małecki odegrał piłkę do Iliewa, ten zakręcił na prawej obronie Baszczyńskim, odegrał do Bitona, a napastnik Wisły, do tej pory niewidoczny, głową skierował futbolówkę do siatki.

Poloniści obudzili się w końcówce, ale Sergei Pareiko za każdym razem był nie do pokonania – a to po strzale Brzyskiego, a to Trałki. W 84. minucie Wiślacy mogli – i powinni – odpowiedzieć decydującym ciosem. Tsvetan Genkov, który zmienił chwilę wcześniej Bitona, wyłożył piłkę przed bramkę Kirmowi, a ten – zamiast do pustej bramki, trafił w poprzeczkę. W doliczonym czasie gry mogło się to zemścić – sam na sam z golkiperem Białej Gwiazdy wyszedł Bonin, ale Pareiko w niesamowity sposób obronił strzał rywala.

Powiedzieli po meczu:

Robert Maaskant trener Wisły: Mecz był bardzo emocjonujący, ciekawy dla kibiców. Zaczęliśmy dobrze, kontrowaliśmy przebieg spotkania. Może nie stworzyliśmy wielu okazji, ale mieliśmy przewagę. Niestety, straciliśmy gola, mimo niewielu strzałów ze strony rywala. Po przerwie zmieniliśmy taktykę, podkręciliśmy tempo gry i doprowadziliśmy do wyrównania.

Byliśmy świadkami kilku bardzo ładnych indywidualnych akcji, m.in. Ivicy Ilieva, po której zdobyliśmy gola. Oba zespoły mogły zdobyć drugą bramkę, ale zabrakło skuteczności. Graliśmy z silnym rywalem, więc nie uważam remisu za stratę punktu. Nie obawiamy się tego, że nie pogodzimy gry w lidze z europejskimi pucharami. Mam nadzieję, że nie powtórzymy sytuacji Lecha Poznań z poprzedniego sezonu. W Wiśle jest 17-18 klasowych zawodników. Stać nas na dobrą grę na każdym froncie.

Jacek Zieliński trener Polonii: Zdawaliśmy sobie sprawę, że ranga tego meczu jest wysoka. Spotkanie mogło się podobać, kibice widzieli dużo strzałów i efektownych akcji. Oba zespoły walczyły o trzy punkty. Trochę słabiej wyglądała nasza gra ofensywna. Musimy przeanalizować, dlaczego napastnicy Polonii nie strzelają goli. Powiem podobnie jak trener Maaskant - trzeba uszanować ten punkt. Graliśmy przecież z mistrzem Polski. Jeśli chodzi o ewentualne transfery, to cały czas szukamy napastnika. To musi być jednak wartościowy piłkarz, a nie zawodnik wchodzący z ławki rezerwowych. Nie chcemy się pomylić. 

Polonia Warszawa - Wisła Kraków 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Bruno Coutinho (25), 1:1 David Biton (65).
Żółta kartka - Polonia Warszawa: Łukasz Trałka. Wisła Kraków: Dragan Paljic, Gervasio Nunez.

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 3 500.

pk