Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 26.10.2012

Zwycięstwo wciąż pozostaje w sferze marzeń Podbeskidzia

W pierwszym meczu 9. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy górale ulegli Lechii Gdańsk, która nie bez problemów, wywiozła z Bielska-Białej komplet punktów.
Zawodnik Podbeskidzia Bielsko-Biała Ireneusz Jeleń (C) walczy o piłkę z Sebastianem Maderą (L) z Lechii Gdańsk podczas meczu T-Mobile EkstraklasyZawodnik Podbeskidzia Bielsko-Biała Ireneusz Jeleń (C) walczy o piłkę z Sebastianem Maderą (L) z Lechii Gdańsk podczas meczu T-Mobile EkstraklasyPAP/Andrzej Grygiel
Posłuchaj
  • Trener Lechii - Bogusław Kaczmarek - nie ukrywał zadowolenia po końcowym gwizdku sędziego (IAR)
Czytaj także

Do 60. minuty gdańszczanie panowali zwłaszcza w środku boiska, a niezwykle ruchliwy Abdou Razack Traore w pierwszej połowie sprawiał wiele kłopotu popełniającej mnóstwo błędów bielskiej defensywie.
Bramka dla gdańszczan padła już w 7. minucie. Traore podał prostopadle między dwóch obrońców do Grzegorza Rasiaka. Napastnik "położył" Mateusza Bąka i umieścił piłkę w bramce. W 30. minucie gdańszczanie mieli aż dwie kapitalne szanse na podwyższenie. Ricardinho z 15 metrów wpierw trafił w poprzeczkę, a kilkadziesiąt sekund później ten sam zawodnik w niemal identycznej sytuacji strzelił wprost w bramkarza.
Bielszczanie w pierwszej połowie tylko raz poważniej zagrozili bramce Lechii. W 11. minucie debiutujący w zespole Ireneusz Jeleń po wymianie piłki z Piotrem Malinowskim uderzył z ostrego kąta, ale Bartosz Kaniecki obronił ten strzał.
W drugiej połowie gdańszczanie początkowo panowali na boisku i wydawało się, że nic nie uchroni gospodarzy od utraty kolejnych bramek. W 60. minucie Podbeskidzie, które po zmianach poprawiło grę w środku pola, nieoczekiwanie wyrównało. Damian Chmiel trafił z 17 metrów w słupek, a poprawka Lirana Cohena była już skuteczna.
Po bramce gra gospodarzy nabrała rumieńców. Gdy zapachniało drugim golem dla bielszczan, Lechia skontrowała. W 82. minucie Ricardinho uderzył - wydawało się niegroźnie - z ponad 20 metrów, a Bąk popełnił fatalny błąd i przepuścił piłkę pod sobą.
Bielszczanie wyrównali pięć minut później. Michał Buchalik, który zastąpił kontuzjowanego Kanieckiego, nie złapał piłki, a dobitka Fabiana Paweli ugrzęzła w siatce.
W końcówce w polu karnym Dariusz Pietrasik faulował Piotra Brożka. Sędzia nie miał wątpliwości i podyuktował rzut karny. Pewnym egzekutorem w 4. minucie doliczonego czasu gry był Traore.

Po meczu powiedzieli:
Andrzej Wyroba (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała): "W ekstraklasie drużyna, żeby zwyciężyć, musi zagrać dwie dobre połowy. My zagraliśmy pierwszą połowę bardzo słabo. Powinniśmy do przerwy przegrywać 0:2. Druga była już dla nas. Myślę, że kluczowe znaczenie miała utrata przez nas drugiego gola. Gdy dochodzimy na 1:1 i stwarzamy kolejne sytuacje, z niegroźnej sytuacji pada bramka. Po wyrównaniu najbardziej doświadczony zawodnik w naszej drużynie +robi+ karnego. Nie wiem, jak tłumaczyć porażkę. Robimy dobre zmiany, które przynoszą efekty - Cohen i Pawela strzelają bramki. Z remisu cieszylibyśmy się mniej, ale byłby lepszy niż porażka."
Bogusław Kaczmarek (trener Lechii Gdańsk): "Dziś do przerwy powinno być przynajmniej 2:0 dla mojego zespołu. Piłka po strzale Ricardinho w poprzeczkę wylądowała za linią bramkową. () Jesteśmy liderem na wyjazdach. () Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Byliśmy o jedną bramkę lepsi".

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lechia Gdańsk 2:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Grzegorz Rasiak (7), 1:1 Liran Cohen (60), 1:2 Ricardinho (82), 2:2 Fabian Pawela (87), 2:3 Abdou Traore (90+4-karny).
Żółta kartka - Podbeskidzie Bielsko-Biała: Sławomir Cienciała. Lechia Gdańsk: Łukasz Surma.
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów 3 100.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Mateusz Bąk - Sławomir Cienciała, Michal Piter-Bucko, Dariusz Pietrasiak, Krzysztof Król - Damian Chmiel, Marek Sokołowski, Dariusz Łatka (55. Liran Cohen), Piotr Malinowski (63. Kamil Adamek) - Ireneusz Jeleń, Robert Demjan (84. Fabian Pawela).

Lechia Gdańsk: Bartosz Kaniecki (79. Michał Buchalik) - Rafał Janicki, Sebastian Madera, Jarosław Bieniuk (37. Deleu), Piotr Brożek - Ricardinho, Łukasz Surma, Marcin Pietrowski, Mateusz Machaj, Abdou Traore - Grzegorz Rasiak (69. Kacper Łazaj).

PAP, ah