Logo Polskiego Radia
Trójka
Klaudia Hatała 03.07.2014

"Ukraina za 10 dni rozejmu zapłaciła wysoką cenę"

- Kiedy Zachód bije brawa i mówi, żeby rozejm trwał jak najdłużej, Ukraina wie, że 27 osób już nie żyje. Na Ukrainie mówi się, że Zachód umywa ręce i sprzedał Ukrainę - mówi w "Komentatorach" ukraiński dziennikarz Żenia Klimakin (Polskie Radio dla Zagranicy).
Działania przeciwko separatystom rozpoczęły się w połowie kwietnia. Jednostronny rozejm, który na pewien czas ogłosiły władze Ukrainy, nie był respektowany przez prorosyjskie oddziałyDziałania przeciwko separatystom rozpoczęły się w połowie kwietnia. Jednostronny rozejm, który na pewien czas ogłosiły władze Ukrainy, nie był respektowany przez prorosyjskie oddziałyPAP/EPA/STRINGER
Galeria Posłuchaj
  • Gabrielle Lesser ("Die Tageszeitung") i Żenia Klimakin (Polskie Radio dla Zagranicy) o kryzysie na Ukrainie i aferze taśmowej (Komentatorzy/Trójka)
Czytaj także

Jednostronny rozejm, który pod wpływem państw Zachodu ogłosiły władze Ukrainy, nie był przestrzegany przez prorosyjskie bojówki. Decyzja o zawieszeniu broni była krytykowana przez obserwatorów sceny politycznej i przez społeczeństwo, które domagało się zdecydowanych działań w Donbasie. Wznowiona w poniedziałek ofensywa Ukrainy na wschodzie zaczęła przynosić pewne sukcesy.

Jednak szefowie MSZ Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec porozumieli się w sprawie kroków mających doprowadzić do wznowienia rozejmu na wschodzie Ukrainy - poinformował o tym szef dyplomacji Niemiec Frank-Walter Steinmeier po rozmowach, które przeprowadzono w Berlinie. Zawieszenie broni miałoby być możliwe dzięki rozpoczęciu jeszcze przed weekendem rozmów trójstronnych z udziałem prorosyjskich separatystów.

Kryzys na Ukrainie - serwis specjalny >>>

- Ukraina za dziesięć dni zawieszenia broni zapłaciła bardzo wysoką cenę. 27 żołnierzy ukraińskich nie żyje, a separatyści ponad sto razy złamali ten rozejm. Nie było żadnego pokoju. Nie było dwustronnego zawieszenia broni - przekonuje Żenia Klimakin.

Dziennikarz dodaje, że także Majdan krytykował Poroszenkę za ten rozejm. - Uważał, że operację antyterrorystyczną prezydent powinien kontynuować. Nawet wojsko bardzo się cieszyło z końca rozejmu, że w końcu może się nie tylko bronić, ale też walczyć o własną ziemię, o własny kraj - twierdzi gość Trójki.

- Poroszenko jest między młotem a kowadłem - uważa gość Trójki. - Z jednej strony ma Zachód, który chce, by to się jak najszybciej skończyło i mentalnie jest gotów, żeby Rosja zabrała Ukrainie Donbas i Krym. Z drugiej strony Poroszenko nie może sobie na to pozwolić, ponieważ naród nie będzie tego akceptował - podkreśla Klimakin.

Jego zdaniem, prezydent Ukrainy da sobie radę z konfliktem pod jednym warunkiem. - Jeśli przez granicę ukraińsko-rosyjską przestanie przemieszczać się broń rosyjska i terroryści, którzy byli na wojnie w Afganistanie. Jeśli zamkną się te granice - ocenia.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji  "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Gabrielle Lesser ("Die Tageszeitung") zaznacza, że porozumienie szefów MSZ Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec widzi raczej w "czarnych barwach", ale nie wie też, co innego Zachód miałby zrobić.

Zdaniem publicystki istotny jest fakt, że Petro Poroszenko jest "w pozytywnym świetle widziany na Zachodzie". - Zachód chce z nim współpracować i popiera jego działania - mówi.

Dziennikarka podkreśla, że w Niemczech dużo się mówi o Ukrainie, ale nie jest pewna, czy można nazwać to politycznym wsparciem. - Może za kulisami - dodaje.

Kryzys na Ukrainie - serwis specjalny >>>

Goście audycji "Komentatorzy" mówili także o aferze taśmowej w Polsce.

Rząd na podsłuchu. Zobacz serwis specjalny >>>

Rozmawiała Maja Borkowska.

(kh/mk)