Logo Polskiego Radia
Trójka
Agnieszka Jaremczak 07.07.2014

Nowe informacje "Wprost". Komentatorzy się dystansują

- Nie należy ludzi szmacić, ale jeśli ktoś się zeszmacił, to niestety został szmatą - tak dyskusję wokół najnowszych rewelacji tygodnika podsumował Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej".
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjneStilfehler/Wikimedia Commons
Posłuchaj
  • Wiktor Świetlik oraz Paweł Wroński o najnowszych rewelacjach tygodnika "Wprost" a także o pomysłach na zjednoczenie prawicy (Trójka/Komentatorzy)
Czytaj także

Według tygodnika, Roman Giertych chciał tworzyć grupę, która miała wymuszać pieniądze od najbogatszych Polaków. Wśród nich byłby Jan Kulczyk, Zygmunt Solorz, Leszek Czarnecki oraz Michał Sołowow. "Wprost" twierdzi, że taka sugestia padła w trakcie spotkania mecenasa z dziennikarzem śledczym Piotrem Nisztorem. Do ich rozmowy doszło prawie trzy lata temu.

"Gazeta Wyborcza" ujawniła w weekendowym wydaniu, że Giertych - w imieniu swojego klienta - chciał odkupić od Nisztora prawa do napisanej przez niego książki o Kulczyku. Powołując się na informacje byłego wicepremiera dziennik podaje, że do transakcji nie doszło ponieważ dziennikarz uznał, że proponowana stawka (400 tysięcy złotych) jest za niska.

Nisztor wszystkiemu zaprzecza. Utrzymuje, że do tej pory książka o najbogatszym Polaku nie powstała.

Komentując całą sprawę Wiktor Świetlik z tygodnika "W sieci" uznał, że jej znaczenie jest dużo mniejsze od publikowanych wcześniej podsłuchów.  - Sprawa jest mniej poważna, bo nie dotyczy najważniejszych urzędników - mówił gość "Komentatorów".

Rząd na podsłuchu. Serwis specjalny portalu Polskiego Radia >>>

Z kolei dziennikarz "Gazety Wyborczej" Paweł Wroński ocenił, że historia ta stawia w złym świetle Piotra Nisztora. Jak mówił, doszło do skandalicznej sytuacji. - Nie podoba mi się rola Giertycha, ale jak rozumiem taka jest rola adwokata. Ale bardzo nie podoba mi się to, że dziennikarstwo stacza się w takie rejony - ocenił.

- No tak, ale kij ma dwa końce. Zgadzam się, że dziennikarze powinni pisać artykuły po to, żeby je publikować - dopowiadał Świetlik. - Natomiast z drugiej strony są ci jego partnerzy. I taka praktyka wykupywania materiałów na swój temat nie jest zbożną.

Publicyści krótko skomentowali też pomysł zjednoczenia prawicy. W poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński ma się spotkać z liderem Solidarnej Polski Zbigniewem Ziobro. - Pamiętam jak kiedyś, gdy dochodziło do reintegracji dwóch środowisk prawicowych krążył po Sejmie dowcip: spotykają się działacze dwóch partii i jeden z nich mówi: "okazało się, że prezes nas pożarł", na co ten drugi odpowiada: "nieprawda, myśmy weszli inną stroną".

Zarówno Świetlik, jak i Wroński uznali, że w przypadku ewentualnej współpracy PiS z SP, Zbigniew Ziobro zostanie zmarginalizowany przez Jarosława Kaczyńskiego. Jak przypomniał publicysta tygodnika "W sieci", to właśnie były minister sprawiedliwości był w przeszłości wymieniany jako ewentualny następca prezesa Prawa i Sprawiedliwości. - Ziobro nie będzie więc mógł odegrać jakiejś istotnej roli w PiS - mówił.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

Rozmawiała Maja Borkowska

(asop, ei)