Logo Polskiego Radia
Trójka
Agnieszka Szałowska 17.04.2012

Trybunał wiarygodny?

Andrzej Stankiewicz ("Newsweek") zwrócił uwagę na fakt, że 4 z 7 sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka rozpatrujących skargę rodzin katyńskich, pochodziło z "dawnego szeroko pojętego obozu postkomunistycznego", z Rosji, Ukrainy, Czech i Słowenii.
Andrzej StankiewiczAndrzej StankiewiczPR/Wojciech Adam Jurzyk


- Akurat Ci czterej sędziowie stwierdzili, że Trybunał ich zdaniem nie jest kompetentny, by rozstrzygać w kwestiach dotyczących postępowania prokuratorskiego w Rosji, które toczyło się przed 1998 rokiem, czyli momentem ratyfikowania przez Rosję umowy, na podstawie której teraz jest sądzona - wyjaśnił Andrzej Stankiewicz i dodał, że jego zdaniem sędzia z Rosji w ogóle nie powinien brać udziału w postepowaniu.

Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał w poniedziałek mord na polskich oficerach w Katyniu za zbrodnię wojenną, która nie ulega przedawnieniu. Podkreślił, że Rosja dopuściła się poniżającego i okrutnego traktowania krewnych pomordowanych poprzez odmówienie im statusu pokrzywdzonych w śledztwie. Zauważył również, że odmawiając udostępnienia mu postanowienia o umorzeniu śledztwa w sprawie Katynia, Rosja złamała Europejską Konwencję Praw Człowieka.
Dla Macieja Gduli ("Krytyka Polityczna") wyrok rozstrzyga nie tyle spór między Polską a Rosją, ale mówi o sposobie traktowania człowieka, osób pokrzywdzonych. - W sensie prawnym nic z tego nie wynika, ale przy kolejnych, podobnych sprawach Rosja dwa razy się zastanowi. Natomiast w sensie polsko-rosyjskiej polityki historycznmej Trybunał pokazał, że mord w Katyniu to nie zbrodnia ludobójstwa, ale wojenna; przy czym jest to coś więcej niż zbrodnia związana z wykonywanie poleceń służbowych, jak chciałaby to widzieć Rosja - powiedział.
Publicyści są zgodni, że Rosja może być usatysfakcjonowana z wyroku, gdyż Trybunał nie wymógł przekazania kluczowych dokumentów, ani nie zmusił do żadnych ustępstw. Trzeba jednak podkreślić, że nie chodzi tu tylko o aspekt symboliczny, ale też bardzo praktyczny. Rosjanie odmawiają dostępu do akt i ukrywają dokumenty gdyż boją się konsekwencji finansowych. - Gdyby Rosja się przyznała, bądź została ukarana przez Trybunał, otwierałoby to drogę do dochodzenia odszkodowań wszystkim ofiarom zbrodni stalinowskich - podsumował Stankiewicz.

Więcej dowiesz się słuchając całej audycji "Komentatorzy - 17 kwietnia 2012", którą przygotował i prowadził Krystian Hanke.

"Komentatorów" na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o 8.35. Zapraszamy.

(asz)