Prezydent wręczy dziś nominację nowemu ministrowi rolnictwa Stanisławowi Kalembie. Nowego ministra źle oceniają nie tylko eksperci, ale nawet niektórzy partyjni koledzy. - Od początku wszyscy mówią, że to będzie zły minister, być może tylko wicepremier Pawlak jest zadowolony z tej kandydatury. Jeśli premier ją akceptuje i mówi "to nie jest pan z mojej bajki", jest coś dziwnego w przyjmowaniu takiej kandydatury - oceniła Renata Kim ("Newsweek") .
Emocje w mediach budzi także nierozwiązana kwestia zatrudnienia syna Stanisława Kalemby, Daniela w Agencji Rynku Rolnego, który zapowiedział, że nie zamierza zrezygnować z pracy. Tłumaczy, że pracuje tam od 10 lat, zaczynał od roznoszenia poczty i karierę zawdzięcza sobie, a nie protekcji.
Zdaniem Piotra Gabryela dzieci nie powinny ponosić odpowiedzialności, o ile rzeczywiście nie zawdzięczają swojej kariery pozycji rodziców. - Widać gołym okiem, że mamy w Polsce potężny problem - nepotyzmu i kolesiostwa. Dotyczy on wszystkich partii i tych, które teraz rządzą i tych, które rządziły - stwierdził gość Mai Borkowskiej. Renata Kim przyznała, że apele, by syn ministra zrezygnował ze stanowiska, które sam wypracował, wydają się absurdalne. - Rozumiem, że gdyby został mianowany dwa dni po tym jak ogłoszono, że pan Kalemba będzie ministrem, byłby to gigantyczny problem - podkreśliła publicystka.
W ocenie komentatorów uzdrowienie sytuacji to proces na lata, bo choć mamy system obsadzania stanowisk w drodze konkursu, to często jest on omijany. - W głowach wielu Polaków tkwi głębokie przekonanie, że krewnemu trzeba pomóc i nie myśli się o tym, czy on na tym stanowisku rzeczywiście będzie najlepszy - mówiła Renata Kim.
Goście Mai Borkowskiej komentowali także wizytę Mitta Romneya w Polsce. Więcej dowiesz się słuchając całej audycji "Komentatorzy – 31 lipca 2012".
"Komentatorów" na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o 8.35. Zapraszamy.
(ed)