Logo Polskiego Radia
Trójka
Michał Przerwa 11.06.2014

W Iraku rozszerza się ofensywa islamistów, z Mosulu uciekło pół mln ludzi

Ponad 500 tys. cywilów uciekło z Mosulu, drugiego co do wielkości miasta Iraku, nad którym kontrolę przejęli islamistyczni rebelianci - informuje ONZ. Sunniccy bojownicy zaatakowali także sąd i posterunek policji w mieście Bajdżi, gdzie znajduje się rafineria. O sytuacji w Iraku mówiliśmy w audycji "Trzy strony świata".
Uchodźcy w MosuluUchodźcy w MosuluPAP/EPA

Dżihadyści z ugrupowania Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL) zajęli Mosul i znaczną część prowincji Niniwa. Wśród uciekających z Mosulu byli żołnierze - podała BBC. Mieszkańcy mówili, że na wielu budynkach powiewają sztandary dżihadystów, a rebelianci ogłaszali z głośników, że "przybyli, aby wyzwolić" miasto.

Więcej komentarzy do bieżącej sytuacji na świecie znajdziesz na podstronach audycji "Raport o stanie świata" oraz "Trzy strony świata".

- Struktura irackiego państwa się sypie. Wcześniej też z tym było krucho, bo trudności z dogadaniem się ze sobą miały różne grupy religijne i etniczne. Teraz okazało się, że struktury wojskowe stworzone przez Amerykanów kompletnie nie działają. To kompromitacja nowych władz i trudno będzie z tego wyjść - mówi Jerzy Haszczyński z "Rzeczpospolitej".

Ugrupowanie ISIL, które oderwało się od Al-Kaidy i jest z nią skonfliktowane, kontroluje znaczą część wschodniej Syrii oraz zachodniego i centralnego Iraku, dążąc do ustanowienia rebelianckiej enklawy po  obu stronach granicy. - Amerykanie nie mogą sobie pozwolić na powrót do Iraku. W USA jest niechęć społeczeństwa do podjęcia interwencji. Poza tym, jak wytłumaczyć interwencję w Iraku, skoro ci sami dżihadyści walczą z reżimem Basara El-Asada w Syrii. Tu Amerykanie byliby niekonsekwentni - mówi gość audycji "Trzy strony świata".
Szyicki premier Nuri al-Maliki poprosił parlament o ogłoszenie stanu wyjątkowego. Zajęcie prawie 2-milionowego Mosulu przez islamistów potępiły Stany Zjednoczone. Sun­ni­ci uważają, że­ zdo­mi­no­wa­ny przez szy­itów rząd dąży do ich marginalizacji. Według ONZ w ubiegłym roku w starciach i zamachach w Iraku zginęło blisko 9 tys. ludzi. Narastająca fala przemocy jest najpoważniejsza od czasu krwawego konfliktu wewnętrznego z lat 2006-2007. - Myślę, że rebelia nie rozleje się na cały Irak. Celem islamistów, którzy wywodzą się z sunnitów, nie są tereny w większości zamieszkane przez szyitów, czyli południe Iraku - mówi gość Ernesta Zozunia.

Do słuchania audycji  "Trzy strony świata" zapraszamy w poniedziałki i środy o godz. 16.45.

(PAP/Polskie Radio/mp)