– Sytuacja Grecji była znana Unii już kilkanaście lat temu i przewidziano, że ten kraj zbankrutuje. Dziś mamy do czynienia z sytuacją, w której społeczeństwo greckie, przyzwyczajone, że zawsze Wspólnota będzie miała polityczny interes w utrzymywaniu finansowej kroplówki wobec Grecji, będzie się zachowywało w ten sposób cały czas - powiedział Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.
Jego zdaniem fakt, że rząd Grecji występuje o kolejną pomoc dowodzi, że Grecy nigdy ze spirali zadłużenia nie wyjdą. Szczególnie, jeśli nie ograniczą sektora publicznego i radykalnie nie obniżą poziomu życia. – Pamiętajmy, że rząd zatrudnia połowę obywateli, a tylko połowa pracuje na własny rachunek, w takiej sytuacji kraj nie jest w stanie funkcjonować. Grecja już jest bankrutem – wyjaśnił w audycji "Trzy strony świata".
Gość Ernesta Zozunia przypomniał, że równolegle i z podobnego poziomu rozwoju gospodarczego co Grecja startowała Irlandia. – Wprowadzając jeden z lepszych systemów podatkowych i dużo wolności gospodarczej spowodowała, że Irlandia przeskoczyła pod względem zamożności Wielką Brytanię, a Grecja jedynie pogrążyła się w systemie transferów socjalnych - stwierdził ekspert.
Andrzej Sadowski uważa, że Grecja wymusza na Unii wspracie grożąc wyjściem ze strefy euro. - Póki co ten szantaż się sprawdza, ale w Unii zachodzą też inne procesy i zjawiska niebezpieczne dla strefy euro - powiedział. Wymienił tu wycofanie się rządu Francji z dotowania kredytów na zakup nowych mieszkań czy trudną sytuację Portugalii i Hiszpanii.
Dodał, że w czasie kryzysu bycie poza strefą euro okazało się bardziej korzystne. - Cała mitologia związana z euro, za sprawą Grecji i światowego kryzysu runęła - podsumował.
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce powyżej.
Audycji "Trzy strony świata" można słuchać w poniedziałki i środy o 16.45.
(asz)