Płatki śniadaniowe są reklamowane, jako zdrowy start dnia. – Niestety to fałsz. Zdecydowana większość z nas jednak nadal w to wierzy - przyznaje Justyna Marszałkowska, dietetyk.
To jest chwyt reklamowy. Płatki są propagowane jako posiłek śniadaniowy, jednak jak podkreśla gość Jedynki, śniadanie nie powinno zawierać aż takiej ilości cukrów prostych, jaką zawierają płatki. – Śniadanie powinno być smaczne, ale przede wszystkim odżywcze – zaznacza Marszałkowska.
Jeśli jednak uprzemy się, że chcemy na śniadanie żywić się płatkami, należy wybrać owsiane. – Tylko nie błyskawiczne. Te są zdecydowanie mniej wartościowe, są wysoko przetworzone, zawierają mniej błonnika – wyjaśnia dietetyk. Najlepiej kupować zwykłe płatki na przykład górskie.
Niekoniecznie zdrowe są także płatki kukurydziane. Jeśli chodzi o musli to nie należy wybierać musli z owocami kandyzowanymi. – Ostrzegam przed musli, które są zbite w takie większe kuleczki. To są płatki, które są jeszcze połączone jakimś karmelem, czy miodem. Ich kaloryczność i zawartość cukru są za wysokie – podkreśla gość "Czterech pór roku". – Nie chodzi o to, żeby wybierać jak najmniej kaloryczne płatki, ale żeby tego cukru było jak najmniej, a błonnika jak najwięcej – dodaje.
Jeśli płatki śniadaniowe zawierają więcej niż 400-450 kilokalorii na 100 gram to znaczy, że coś z nimi jest nie tak. – Prawdopodobnie jest w nich za dużo cukrów i tłuszczów nasyconych – wtrąca Justyna Marszałkowska. Płatki nie powinny zawierać cukru w ogóle, albo znikomą ilość. Pamiętajmy, że syrop glukozowo-fruktozowy to też cukier.
Nie zapominajmy także o tym, że "reklama dźwignią handlu" i wszelkie płatki oznaczone fit, light to nic innego jak reklamowy chwyt.
Chcesz dowiedzieć się na co jeszcze zwracać uwagę kupując płatki? Posłuchaj rozmowy z Justyną Marszałkowską, dietetykiem, która była gościem Jedynki.
Rozmawiał Wiesław Molak.
(mb)