Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 30.11.2013

Tusk o rozpędzeniu Majdanu: nie będzie akceptacji dla takich zdarzeń

Premier Donald Tusk potępił działania ukraińskich służb, które brutalnie rozpędziły w nocy manifestację w Kijowie. Premier mówił, że jest to tym bardziej bulwersujące, że protestujący mieli pokojowe zamiary.
Donald TuskDonald TuskPAP/Jakub Kamiński

- Opinia publiczna w Polsce i opinia międzynarodowa na pewno nie będzie akceptowała, nie będzie tolerowała tego typu drastycznych zdarzeń - powiedział w sobotę premier Donald Tusk, komentując rozpędzenie przez ukraińską milicję zwolenników integracji europejskiej.

- To szczególnie przykra sytuacja, bo widzieliśmy jak bardzo pokojowe intencje mieli manifestujący na tzw. Euromajdanach na Ukrainie. Ja mam jeszcze świeżo w pamięci słowa prezydenta Janukowycza, który mówił, że na Ukrainie każdy, kto manifestuje bez łamania prawa, może czuć się bezpieczny - powiedział premier.

Dodał, że nie dziwi się, że niektórzy Ukraińcy, w tym jeden z liderów opozycji Witalij Kliczko, wzywali do izolacji Ukrainy w związku z tymi zdarzeniami.

Kliczko prosi Zachód o sankcje wobec Janukowycza >>>

Lider ukraińskiej opozycji: Ukraina idzie drogę Białorusi! >>>

- Mam nadzieję, że tego typu zdarzenia nie będą miały miejsca na Ukrainie. Z całą pewnością nasza wspólna praca, Ukraińców, Polaków i wielu innych Europejczyków, wspólna praca na rzecz zbliżania narodów w Europie, w tym narodu Ukraińskiego, nie może być zmarnowana przez tego typu zdarzenia. Dla Polski i Europy jest bardzo ważne aby Ukraina była takim przykładem rozwoju, także rozwoju standardów demokratycznych - podkreślił premier.

Rozpędzona przez milicję w sobotę nad ranem demonstracja odbywała się na Majdanie (placu) Niepodległości w Kijowie.

Donald Tusk zapowiedział, że będzie się domagał od władz Ukrainy wyjaśnień w sprawie pobicia w Kijowie Polaków, uczestniczących w proteście.  - My nie pozwolimy by nasi obywatele byli prześladowani czy bici, jeśli nie łamią prawa  - powiedział premier.

"Trzeba być cierpliwym"

Jego zdaniem dla Ukraińców i Polaków, a także dla całej Europy, jest jasne, że "strategia zbliżania Ukrainy i Europy nie ma żadnej dobrej alternatywy", trzeba być tylko cierpliwym. - Nie mówię o wyrozumiałości dla aktów przemocy, bo tu nie może być akceptacji, ale trzeba być cierpliwym i niczego na siłę nie przyspieszać, jeżeli okoliczności na to nie pozwalają. Tym bardziej powinniśmy angażować się w dialog i przede wszystkim we współpracę ze społeczeństwem obywatelskim na Ukrainie na rzecz tego zbliżenia (do Europy) - ocenił Tusk.
Pytany o wynik III Szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, premier przyznał, że nie jest on satysfakcjonujący, bo jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że możliwe będzie podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą.
Tusk zaznaczył jednocześnie, że ważnym efektem wileńskiego szczytu jest parafowanie umów stowarzyszeniowych z UE przez Mołdawię i Gruzję. - Nie możemy zapominać o tych państwach, ponieważ ich władze, a także opinie publiczne, wykazały dużo determinacji na drodze do Europy i warto zauważać te zdarzenia. Nie chciałbym, żeby Wilno było wyłącznie w cieniu tej negatywnej decyzji władz Ukrainy - powiedział Tusk. Według niego, na decyzję Ukrainy w sprawie zbliżenia z UE trzeba będzie prawdopodobnie jeszcze trochę poczekać.

Ukraińskie MSW poinformowało, że 35 osób zostało zatrzymanych za sprzeciw wobec milicji i chuligaństwo. Uczestnicy manifestacji protestowali przeciwko polityce rządu w Kijowie, który wycofał się z planów zawarcia umowy stowarzyszeniowej z UE.

PAP/IAR/agkm

(źr. TVN24/x-news)

.