Szef MSZ Radosław Sikorski podkreślał, że będąc ostatnio z oficjalną wizytą w USA rozmawiał na temat utworzenia strefy z sekretarz stanu Hillary Clinton. Szef polskiej dyplomacji przyznał, że próba wprowadzenia zakazu lotów może doprowadzić do jeszcze większego konfliktu zbrojnego.
- Z dyplomatycznego i politycznego punktu widzenia widzimy użyteczność takiej strefy, ale wojskowi mówią, że ona np. oznacza uprzednie zlikwidowanie obrony przeciwlotniczej, a więc bomby spadające na terytorium Libii, a to - jak wiemy - miałoby swoje konsekwencje nie tylko w Libii, ale być może w całym regionie - podkreślił minister.
Radosław Sikorski przypomniał, że o sytuacji w Libii będą rozmawiać w najbliższy piątek przywódcy Unii Europejskiej na nadzwyczajnym szczycie w Brukseli. Szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że nasz kraj "żywo interesuje się sytuacją w świecie arabskim" w związku ze zbliżającą się polską prezydencją. Radosław Sikorski zastrzegł, że Polska nie może jednak podejmować " żadnych pochopnych decyzji".
agkm