Inwestycyjny boom trwa w samorządach już od 2009 roku, a w ubiegłym roku samorządy przeznaczyły na inwestycje 44 miliardy złotych. To dużo, bo aż 16 procent wydatków inwestycyjnych w całej gospodarce. - Przyczyniło się to do przyspieszenia wzrostu PKB o 0,2-0,3 punktu procentowego - ocenia Anna Cieślak-Wróblewska z Rzeczpospolitej.
Inwestycje samorządów, to tzw. dobre inwestycje. Pieniądze są przeznaczane głównie na zakup dóbr i usług na polskim rynku, a nie za granicą, co dodatkowo przyczynia sięe do wzrostu gospodarczego.
Poziom gminnych inwestycji zależy od zasobności gminy i zaradności jej władz. Choć statystycznie, poziom inwestycji w przeliczeniu na mieszkańca jest większy w mniejszych gminach. Wynika to prawdopodobnie z liczebności mieszkańców. Bo sama Warszawa wydała 2,6 mld złotych, zaś Wrocław 800 milionów. Jednak jak podzielimy te sumy przez liczbę mieszkańców, to na jednego warszawianina czy wrocławianina przypada mniej, niż w gminach zamieszanych przez niewielu Polaków.
W rankingu gmin sporządzonym przez Rzeczpospolitą najlepiej wypadło Nowe Warpno w województwie zachodniopomorskim. Jest to tym bardziej nietypowe, że inwestycje są realizowane z gminnych podatków. - Władze gminy postanowiły odzyskać zaległe należności i udało im się to - mówi Anna Cieślak-Wróblewska. Teraz gmina ma do dyspozycji 140 milionów złotych, za co realizuje program inwestycyjny. Zaczęto od naprawy infrastruktury drogowej, czyli remontów ulic i chodników, a także postawiono na budowę wodociągów. Gmina inwestuje również w przedsięwzięcia, które mogą przynieść zyski w przyszłości. Taką inwestycją, realizowaną wspólnie z przedsiębiorcami jest Zachodniopomorskie Centrum Biznesu. Będą się tam odbywały konferencje i zjazdy, co może nie tylko przynosić zyski, ale jest również świetną promocją miasta.
Jednak zagrożeniem dla samorządowych inwestycji mogą być nowe uregulowania. Od nowego roku minister finansów chce wprowadzić ograniczenia w zadłużaniu się samorządów, w wyniku czego gminy nie będą miały wystarczających funduszy na inwestycje. Samorządowcy są przeciwni zamiarom ministra i argumentują, że zaniechanie inwestycji pozbawi je wpływów w przyszłości. Anna Cieślak-Wróblewska widzi tylko jedną korzyść z ministerialnych planów. Samorządy będą musiały dokładniej przyjrzeć się swoim wydatkom, bo być może niektóre z nich są przeszacowane.
Rozmawiała Halina Lichocka.
(a)
Aby wysłuchać całej rozmowy wystarczy wybrać "Gminy budują potęgę państwa" w ramce "Posłuchaj" po prawej stronie.